Właśnie tego dnia
Siedziałam siedziałam czekałam czekałam
Aż wreszcie nareszcie ktoś dzwoni do drzwi
Otwieram to Kamil to Kamil z różami
A róż tych ma chyba ze trzy
A ja właśnie tego dnia byłam bardzo zła
Bardzo zła
Cóż dzisiaj nie wiem już czy z powodu róż
Czy ot tak
Jedno wiem że pośród czterech pustych ścian
Nuda szła
Że wlokła się jak mucha jak ruda ćma
I choć ktoś tu przecież był ktoś herbatę pił
Mówił coś
Nic nie słyszałam nic i nie czułam nic
Tylko złość
Może to kot przebiegł drogę moim snom
Czarny kot
Dość że już ani rusz
Choćbym chciała to nie lubię dziś róż
Zaledwie się Kamil ulotnił za drzwiami
Aż znowu ktoś dzwoni i znowu chce wejść
Otwieram a z cienia z rękami w kieszeniach
Wyłania się Marek „No cześć"
A ja właśnie tego dnia byłam bardzo zła
Bardzo zła
Cóż dzisiaj nie wiem już czy z powodu róż
Czy ot tak
Jedno wiem że mógłby przecież wcześniej przyjść
Wcześniej być
Że zawsze robi wszystko na przekór mi
I choć dziś tu przecież był dziś herbatę pił
Mówił coś
Nic nie słyszałam nic i nie czułam nic
Tylko złość
Żeby choć kwiat jakiś przyniósł jeden kwiat
Z kwiatka liść
Nic tylko śmieje się
Wciąż się śmieje i całuje wciąż mnie
Nic tylko śmieje się
Wciąż się śmieje i całuje wciąż mnie