Prowizorycznie
Znów ta troska
Znów przez długi dzień mnie męczy
Serca rozkaz
Jeden drugi i tysięczny
Oj nie oprę ja się dłużej
Tym rozkazom
Ale błędów nie powtórzę
Bo tym razem
Zakochałam się
Prowizorycznie
Oświadczałam się
Metaforycznie
Bacząc by w tych metaforach
Jako niewątpliwy plus
Było sporo mgiełki oraz
Interpretacyjny luz
Zakochałam się
Szalenie wstępnie
Przywiązałam się
Ambiwalentnie
W każdym zdaniu dużym małym
Aby móc spokojnie spać
Furtkę sobie zostawiałam
By nią w razie czego wiać
Ale uciec
Nie każdemu się udaje
Od naiwnych
Po staremu przyzwyczajeń
Myśl bez przerwy do nich wraca
Pełnym gazem
Jak tu zwalczać tego kaca
Że tym razem
Zakochałam się
Prowizorycznie
Oświadczałam się
Metaforycznie
Coś mnie kusi by ochoczo
Iść na całość nie na ćwierć
Nie przyrzekać na roboczo
Lecz na amen lecz na śmierć
Lecz gdy wyrwę z rąk
Szaloną głowę
Czasem spojrzę w krąg
Jak rośnie nowe
I wyjaśnia się zawiłość
I rozsądku szepce głos
Że opieram swoją miłość
Na najlepszych wzorach wprost
Siaba daba daba daba daj
Siaba daba daba daba daj
To jest fakt i rady ni ma
Że prowizorka się najlepiej trzyma