Późna jesień
Zmierzch w perle i fiolecie
Pachnie jabłkiem i miodem
Już po lecie po lecie
Jesień stoi za progiem
Gdzieś odeszły stokrotki
Tulipanów też żal
Chcesz kawałek szarlotki
Proszę otul mnie w szal
Jaki będziesz gdy będę staruszką
Gdy reumatyzm zawładnie moją rączką i nóżką
Zacznę gubić wspomnienia okulary zapałki
Nosić tylko wygodne rozdeptane sandałki
Jaki będziesz
Niebo gwiezdna mozaika
Ptaków senne gadanie
Popatrz zgasła ci fajka
Więc już nie pal kochanie
Twarz twoja w cieniu znika
Jesteś blisko daleko
Pora drzwi już zamykać
Chcesz podgrzeję ci mleko
Jaki będziesz gdy będę staruszką
Zacznę mylić seler z porem marchewkę z pietruszką
Latem w parku siatkę zmarszczek wystawię do słońca
Będziesz ze mną już na zawsze na zawsze do końca
Jaki będziesz
Jaki