Dąż do perfekcji
Gdy na obiad gnasz służbowy
I wyrywasz włosy z głowy
Bo w ubraniu wizytowym puścił szew
A z narzuty nić wypruta
Nie pomoże umarł w butach
Gdy jedyną w domu igłę połknął zlew
Szukasz drutów wzrok masz dziki
Wanna pełna mleko kipi
Jajecznicę będziesz dłutem skrobał z dna
I nie skończą się twe męki
Bez kobiecej drobnej ręki
Tylko ona na ten przykład sposób ma
Wiem że dziś w modzie panienka jak glista
Płaska jak deska wysoka jak słup
Lecz doskonałość to forma kulista
Dąż do perfekcji i z puszystą bierz ślub
Zagra chudzina przelotnie na zmysłach
Lecz któż by życie budował na mgle
Tylko kobieta naprawdę puszysta
Stworzy ci przystań więc wybierz mnie
Gdy nadejdzie taka chwila
Że masz dość kiełbasek z grilla
I tych koszul prasowanych byle jak
Gdy cię męczy sterta prania
A lenistwo pralki „Frania"
Tak oburza że po prostu słów ci brak
W zlewie sterta brudnych naczyń
Doprowadza do rozpaczy
Pajęczyny na suficie jeżą włos
To najlepszy znak kochany
Że dojrzałeś już do zmiany
I w ramiona przeznaczenia gna cię los
Wiem że dziś w modzie panienka jak glista
Płaska jak deska wysoka jak słup
Lecz doskonałość to forma kulista
Dąż do perfekcji i z puszystą bierz ślub
Zagra chudzina przelotnie na zmysłach
Lecz któż by życie budował na mgle
Tylko kobieta naprawdę puszysta
Stworzy ci przystań więc wybierz mnie
Dąż dąż dąż do perfekcji
Dąż dąż dąż dąż dąż dąż dąż
Życie jak w uchu uhu życie jak w uchu
Doskonałość to forma kulista
A chuda panienka wygląda jak glista
Uhu dąż dąż dąż do perfekcji
Dąż dąż dąż dąż dąż dąż dąż dąż dąż
Dąż do perfekcji z puszystą życie jak w uchu