A ja, a ja
Lubię poleżeć na kanapie
Czasem se ziewnę się podrapię
Się znudzę to se muchę złapię
Albo na sufit się pogapię
Odprężam się albowiem wiem już
Jak wielką siłę ma mój geniusz
Z łatwością mógłbym tego dowieść
Pisząc nowelę albo powieść
A ja a ja robię sobie jaja
A kto w tym sztuki szuka
Prędzej się doszuka zbuka
Bo ja bo ja robię sobie jaja
A kto w tym sztuki szuka
Napotyka zbuka
Gdzieś hen tam na wysokiej turni
Dęci klienci durni wtórni
Powietrze taki zanieczyści
A wieniec ma z laurowych liści
Coś tam pod nosem bąka chmurnie
Mrożony kurczak na koturnie
Co kontempluje własne dzieło
Bo ma nagrane na video
A ja a ja robię sobie jaja
A kto w tym sztuki szuka
Prędzej się doszuka zbuka
Bo ja bo ja robię sobie jaja
A kto w tym sztuki szuka
Napotyka zbuka
Lubię poleżeć na kanapie
Czasem se ziewnę się podrapię
Się znudzę to se muchę złapię
Albo na sufit się pogapię
Myślałem będę miał natchnienie
A teraz mam wrażenie że nie
Widocznie miał odmienne plany
Intelekt mój nieskrępowany
A ja a ja robię sobie jaja
A kto w tym sztuki szuka
Prędzej się doszuka zbuka
Bo ja bo ja robię sobie jaja
A kto w tym sztuki szuka
Napotyka zbuka