Żyj
Do nieba piekielnie wysoko
Do piekła cholernie nisko
Ani się chwycić podciagnąć
Ani skąd odbić i prysnąć
Może za krótkie modlitwy
Albo za mało wódki
A może może w górę i w dół
Po prostu jesteś za krótki
A wszystko jakby na trójkę
Z plusem albo z minusem
Po płaskim tylko i stępa
A trzeba pod górę kłusem
Na przestrzał na łeb na szyję
Na zabój na życie na śmierć
Wyrwać się z tego padoku
Roztrzaskać najgrubszą żerdź
Do nieba piekielnie wysoko
Do piekła cholernie nisko
Ani się chwycić podciagnąć
Ani skąd odbić i prysnąć
Może za krótkie modlitwy
Albo za mało wódki
A może może w górę i w dół
Po prostu jesteś za krótki
I choćbyś miał piwa nawarzyć
I konie cyganom kraść
Ile masz życia w tym życiu
Wyszarpnij po garści garść
No spróbuj zrób pierwszy krok
Rozerwij kokon i przyj
Wybór należy do ciebie
Masz jedno życie żyj
Do nieba piekielnie wysoko
Do piekła cholernie nisko
Ani się chwycić podciagnąć
Ani skąd odbić i prysnąć
Może za krótkie modlitwy
Albo za mało wódki
A może może w górę i w dół
Po prostu jesteś za krótki
Do nieba piekielnie wysoko
Do piekła cholernie nisko
Ani się chwycić podciagnąć
Ani skąd odbić i prysnąć
Może za krótkie modlitwy
Albo za mało wódki
A może może w górę i w dół
Po prostu jesteś za krótki