Źródło Jan
Spotkałam cię kiedyś przy Źródle Jan
Wiedziałam ten pan to ten pan
I staliśmy weseli źródlani
I nagle szepnąłeś „Tęskniłem do pani"
A potem czas pognał popędził w tan
I zniknął nam Lądek i Źródło Jan
Pojedźmy kochanie do Lądku
Zacznijmy od początku
Nim słońce się stoczy do złotych gór
W kolorach zachodu jak w wieńcu z piór
Staniemy zdumieni na vis à vis
Znów ty i ja znów ja i ty
Ja nie wiem już sama w co ze mną grasz
I lustra unikam ta twarz co ta twarz
A byliśmy tacy weseli bez przerwy
Gdy Lądek nam tulił i dusze i nerwy
Nim czas tak pogonił popędził w tan
I zabrał nam Lądek i Źródło Jan
Pojedźmy kochanie do Lądku
Zacznijmy od początku
Nim słońce się stoczy do złotych gór
W kolorach zachodu jak w wieńcu z piór
Staniemy zdumieni na vis à vis
Znów ty i ja znów ja i ty
Pojedźmy kochanie do Lądku
Zacznijmy od początku
Gdy słońce powróci zza złotych gór
A ptaki się złączą w poranny chór
Obudzisz się przy mnie o miły mój
Znów ty i ja i Lądek Zdrój
Znów ty i ja i Lądek Zdrój