Żelazko
Mówiłeś do mnie czułe słowa
Że tylko ja i nikt
Że tylko ja i nikt więcej
I nagle poprosiłeś
Żeby ci spodnie odprasować
Takim głosem nieśmiałym
Takim głosem chłopięcym
Prasowałam je resztką siły
W kuchni a w sercu wzbierał żal
I kiedy już odprasowane były
Tyś spodnie wziął i odszedł
Odszedł odszedł w siną dal
Żelazko żelazko
Elektryczne i złowrogie
Ach po cóż spodnie prasowałam nim
Ach ach żelazko żelazko
Ja cię rozbiję o podłogę
Chłop był jak ogień
Lecz w spodniach rozwiał się
Rozwiał rozwiał się jak dym
Żelazko żelazko
Elektryczne i złowrogie
Ach po cóż spodnie prasowałam nim
Ach ach żelazko żelazko
Ja cię rozbiję o podłogę
Chłop był jak ogień
Lecz w spodniach rozwiał się
Rozwiał rozwiał się jak dym