Wio koniku
Wio koniku
A jak się postarasz
Na kolację zajedziemy u
A jak się postarasz
Na kolację zajedziemy u
A jak się postarasz
Na kolację zajedziemy u
A jak się postarasz
Na kolację zajedziemy u
Wio koniku a jak się postarasz
Na kolację zajedziemy akurat
Tobie owsa nasypiemy zaraz
A ja z miski smaczną zupę będę jadł
A dla nich choć w godzinę kilometrów robią sto
Ni zupy nie ma ani owsa wio koniku wio
Wio koniku dla nich zimny garaż
Nam się lepiej żyje mimo starych lat
Powoli człapał konik skrajem szosy
Starego Galambosza ciągnąc wóz
Wtem piękne auto trąbiąc wniebogłosy
Przemknęło obok nich wzbijając kurz u
„Hej ojcze krzyknął szofer widzi mi się
Że piechtą jednak prędzej by się szło"
A stary mruknął „Ej ty tam urwisie
Patrz swego nosa bo ci utrze kto" o
Wio koniku a jak się postarasz
Na kolację zajedziemy akurat
Tobie owsa nasypiemy zaraz
A ja z miski smaczną zupę będę jadł
A dla nich choć w godzinę kilometrów robią sto
Ni zupy nie ma ani owsa wio koniku wio
Wio koniku dla nich zimny garaż
Nam się lepiej żyje mimo starych lat
Spotkali znów samochód na zakręcie
Stał w miejscu wypluwając z rury dym
A ów dowcipny szofer klął zawzięcie
Schylony nad motorem dłubiąc w nim o
Galambosz dumnie spojrzał na nich z kozła
„Hej chłopcze krzyknął przez zwiniętą dłoń
Patrz żeby ta landara cię dowiozła
Bo zawsze jednak to nie to co koń" a
Wio koniku a jak się postarasz
Na kolację zajedziemy akurat
Tobie owsa nasypiemy zaraz
A ja z miski smaczną zupę będę jadł
A dla nich choć w godzinę kilometrów robią sto
Ni zupy nie ma ani owsa wio koniku wio
Wio koniku dla nich zimny garaż
Nam się lepiej żyje mimo starych lat
Wio koniku
A jak się postarasz
Na kolację zajedziemy u
A jak się postarasz
Na kolację zajedziemy u
A jak się postarasz
Na kolację zajedziemy u
A jak się postarasz
Na kolację zajedziemy u
A jak się postarasz
Na kolację zajedziemy u
A jak się postarasz
Na kolację zajedziemy u