W szeregu
Co taki człowiek z życia ma
Któremu wciąż pobudka gra
W co taki człowiek czyli ja
Wciąż poganiany wierzyć ma
Mnie bardzo nudzi równy szyk
Alarmu hałas pieśni rytm
Rozkazy próżnych starych wyg
Co z wiersza czynią pusty bryk
Ja chcę być ogromna jak los
I mała jak kos
Przeklinam wciąż kaprali głos
Ja chcę być obłędem we śnie
Okrętem we mgle
Nie słyszeć jak pogania mnie
W szeregu nie chcę nie chcę stać
W szeregu ziewać gnić i spać
Co tydzień baty głupio brać
I dostatecznie w końcu zdać
Co taki człowiek powie gdy
Otworzą się ostatnie drzwi
Czy będzie to wesoły szok
Czy każą znowu równać krok
Ja chcę być ogromna jak los
I mała jak kos
Przeklinam wciąż kaprali głos
Ja chcę być obłędem we śnie
Okrętem we mgle
Nie słyszeć jak pogania mnie
Znajomych ludzi w raju tłum
Aniołów zwinnych cała brać
Lecz zamiast tańczyć spijać rum
W szeregu znowu muszą stać
Na ziemię każdy wracać rad
Lecz nazbyt biedny jest ten świat
W szeregu biegniesz kilka lat
A potem jazda w boski sad
Ja chcę być ogromna jak los
I mała jak kos
Przeklinam wciąż kaprali głos
Ja chcę być obłędem we śnie
Okrętem we mgle
Nie słyszeć jak pogania mnie