Święty spokój
Kiedy będę mieć forsy jak lodu
Kiedy poznam rozkosze zamęścia czy
Przybędzie mi trochę rozumu
Trochę szczęścia
Gdy się wdrapię na szczyt tego świata
Poznam jego i czary i mary czy
Przybędzie mi trochę nadziei
Trochę wiary
A tymczasem leżę pod gruszą
Na dowolnie wybranym boku i
Mam to co na świecie najświętsze
Święty spokój
A tymczasem leżę pod gruszą
A świat obok płynie leniwie i
Niczego więcej nie pragnę
Wręcz przeciwnie
Gdy zasłużę na zbrodnię i karę
Kiedy wygram co jest do wygrania
Czy się będą mi starzy znajomi
Jeszcze kłaniać
Gdy wybiorę się w podróż do nieba
Gdy mnie złożą w ostatnie pudełko
Czy przypomni się kamyk zielony
Stare szkiełko
A tymczasem leżę pod gruszą
Na dowolnie wybranym boku i
Mam to co na świecie najświętsze
Święty spokój
A tymczasem leżę pod gruszą
A świat obok płynie leniwie i
Niczego więcej nie pragnę
Wręcz przeciwnie