Powiadają, żem jest ładna
Powiadają żem jest ładna
Nie jest ci to rzecz żadna
Bo się co dzień o wschodzie
Myję rosą w ogrodzie
Bo się co dzień o wschodzie
Myję rosą w ogrodzie
Po co rosą się obmywam
Kiedy jestem nieszczęśliwa
Bo wciąż nie ma takiego
Co bym poszła za niego
Bo wciąż nie ma takiego
Co bym poszła za niego
Co dzień u mnie są wypytują wciąż
Pod oknami orkiestra mi gra
Ja nie mówię „nie" ja nie mówię „tak"
Ale tego jednego mi brak
Mówią ci sami
Że się brzydzę chłopcami
Broń mnie boże od tego
Bym nie miała którego
Broń mnie boże od tego
Bym nie miała którego
Tylko żądam trzeźwego
Chłopca pracowitego
Co go ujrzę w niedzielę
Przy nieszporach w kościele
Co go ujrzę w niedzielę
Przy nieszporach w kościele
Co dzień u mnie są wypytują wciąż
Pod oknami orkiestra mi gra
Ja nie mówię „nie" ja nie mówię „tak"
Ale tego jednego mi brak
Ale tego jednego mi brak
Ale tego jednego mi brak