Marusia
Francuzi przebacz im bóg
Kochają Rosję i wschód
Tam ciągle Aznavour Charles
Ech raz śpiewał jeszcze raz
I mają bistra bez dna
Gdzie ruską wódkę się chla
Gilbert Becaud c'est la vie
Zapraszał tam Nathalie
A my choć Szarik już padł
Wciąż nie jesteśmy na tak
A przecież Janek nasz Bond
Tak bardzo kochał ją
Ech
Marusia Marusia maja maja
Marusia Marusia lubliu tiebia
Marusia Marusia maja maja
Marusia Marusia lubliu ja tiebia
Bo teraz bracie jest tak
Że zewsząd zachód się pcha
Otwierasz puszkę a tu
Słyszysz how do you do
I czasem boję się że
Że wschód ktoś ukraść nam chce
Gdy będziesz biernie tak stać
Zabiorą nam słowo „mać"
Więc powiedz tak albo nie
Czy Szarik mógł mylić się
Lub czy Janek nasz Bond
Niesłusznie kochał ją
Ech
Marusia Marusia maja maja
Marusia Marusia lubliu tiebia
Marusia Marusia maja maja
Marusia Marusia rudu tiebia
Marusia Marusia maja maja
Marusia Marusia lubliu
Marusia Marusia maja maja
Marusia Marusia ma
Maarusia Maarusia
Marusia maja