Anioły pilnują nas
Gdzie ja tam zawsze ty
Takie proste jak igła i nić
Po cichutku przerabiam sny
Nowe nie chcą od dawna się śnić
Ten sam porządek dnia
Doskonale niezmienny od lat
A w nieznane sto siedem dróg
Tylko nogę wystawić za próg
Są dni tyle ich jest
Ochotę mam z drogi zejść
Anioły pilnują nas
Za rękę łapią przez cały czas
I zamiast czasem odwrócić wzrok
Za nami łażą krok w krok
Ja wiem każdy chce
W cudzą skórę choć raz przebrać się
I próbować bezkarnie jak
To smakuje co innym nie w smak
Są dni mam wielką chęć
W obłoków puch głową wejść
Anioły pilnują nas
Za nogi łapią przez cały czas
Ten niewidzialny pierzasty tłum
Na ziemię ściąga nas w dół
Są dni kiedy mam chęć
W obłoków puch głową wejść
Anioły pilnują nas
Za nogi łapią przez cały czas
Ten niewidzialny pierzasty tłum
Na ziemię ściąga nas w dół
Anioły pilnują nas
Za rękę łapią przez cały czas
I zamiast czasem odwrócić wzrok
Za nami łażą krok w krok