Długopis
Ej Saluto weź się utop
W ten utopijny ukrop
Potrzebne jest mi dłuto
By wyrzeźbić to na jutro
Potrzebny mi długopis
Niczym narzędzie zbrodni
Niebieski a nie złoty
Szukam wszędzie jak lotnik
Znalazłem zwłoki
Pierwszy umarł się wykrwawił
Niebieskim tuszem
Wyzionął duszę pod półkami
Drugi pod meblami rozjebany
Umarł pod stopami kompanii
Co w bani miała więcej alko niż ropy jest w Sudanie
Długopisowanie trwa trwa poszukiwanie
Już mam nawkurwiane
Mam przeoszkloną banię jak nie znajdę
Chyba się sam nawalę
Mam ten stan stale
Kiedy gubię coś ale ale żadne ale
Leży w chwale na dywanie
Jak waleń przez falę wyrzucony
Podchodzę ospale
I dalej chwytam długopis w szpony
Jest koniec walki piszę tekst
I lecę gdzieś z kumplami
Przykładam go do kartki
Kurwa jest wypisany
Te długo te długo te te długopisy
Te takie cienko te takie grubo
Ale nieważne chuj w opisy
Bo niedługo niedługo tu będę niedługo łysy
Ci z Worda to chujozwisy a my to Ci co brudnopisy
Te długo te długo te te długopisy
Te takie cienko te takie grubo
Ale nieważne chuj w opisy
Bo niedługo niedługo tu będę niedługo łysy
Ci z Worda to chujozwisy a my to Ci co brudnopisy
To był zwykły dzień
Ale w nocy miałem dziwny sen
Śnił mi się olbrzymi pokój
Pełen dziwnych skrzyń i wnęk
Nad drzwiami widniał napis że być tam to przywilej
Obok niego krzywił się i
Gapił na mnie świński łeb
Myślę Shimmy Shimmy yah Shimmer yam Shimmer yay
Nie widzisz ryja świni tam
Na chuj to z nimi wypiłeś
Jestem cywilem i preferuję inny sprzęt
A darłem mordę trzy mile i z winy tej
Leży tu zimny szejk
Ale nie dam odciąć ręki że
W śnie nie wstawałem z łóżka
Wcześniej wspominane wnęki
W pizdu pełnych jedna pusta
Jakby brakowało puzzla
Broń gadżety wszędzie lustra
Kilka znajomych kostiumów
W pustej napis ty masz usta
Mamy kryzys jest gdzieś wróżka
Do dogłębnej analizy
W innych osprzęt zza granicy
A w mojej ściana przycisk
Może kiedy wcisnę myślę choć
Herosów mamy wysyp
Ryzyk fizyk i po chwili
Wszystko jasne długopisy
Te długo te długo te te długopisy
Te takie cienko te takie grubo
Ale nieważne chuj w opisy
Bo niedługo niedługo tu będę niedługo łysy
Ci z Worda to chujozwisy a my to Ci co brudnopisy
Te długo te długo te te długopisy
Te takie cienko te takie grubo
Ale nieważne chuj w opisy
Bo niedługo niedługo tu będę niedługo łysy
Ci z Worda to chujozwisy a my to Ci co brudnopisy
Czuję dzisiaj że mam wenę
Jakbym był Mikołajem Rejem
To skończy się esejem
Albo skleję epopeję
Zaleję kartkę jak Wezuwiusz Pompeje
Spompuję flow aby wspiąć się nad Pireneje
Mów mi Jacek Cygan nie dygam jak nygga
W zeszycie mam wykaz cytatów
Większy od Asnyka
Przywitaj na bitach mistrza słów
I choć nie gram jak orkiestra z nut
Gadam zdrów jak katarynka lub Bolesław Prus
Rozkmiń kto tu kurwa jest Pan Kochanowski
Jadę pod beat flow ślni
Jakby pisał to Stefan Żeromski
W te hocki klocki jestem ostry
Aż do szpiku kości
Weź się ocknij
Bo mogę zagościć na Twoim języku polskim
Panie Kaszpirowski czy jestem grubo zryty
Siedzę jak Długosz w ciszy
Już znalazłem źródło pychy
Już nie chcę być Leśmianem
Nie chcę dawać ludziom niszy
Chcę być kurwa Mickiewiczem
Więc oddajcie długopisy