Mentalność

Szad Akrobata, Pork Pores Porkinson, Nullo

Witamy Cię Polsko
Całą tą polskość szarych dni
Tu kiedy zdołasz już wyjść na prostą
Ktoś Cię prosto wali w ryj

Pytamy Polsko o Twą wolność
Czy nas łączą więzy krwi
Tracimy łączność z globalną wioską
Co Ty byś zrobił bez Wi Fi

Witamy Cię Polsko
Całą tą polskość szarych dni
Tu kiedy zdołasz już wyjść na prostą
Ktoś Cię prosto wali w ryj

Pytamy Polsko o Twą wolność
Czy nas łączą więzy krwi
Tracimy łączność z globalną wioską
Co Ty byś zrobił bez Wi Fi

Ty też tak masz że wszędzie gdzie nie pójdziesz
Strzela tylko chuj Cię
W każdej żyłce i komórce
Twoje ludobójcze myśli posługują się szpikulcem
Włazisz po pas w te ich żółcie
Nie ufam jednej jaskółce
Ustalmy to nie był mój dzień

I Pozdrawiam dwóch dobrych ludzi
Tego co się nie urodził tego co się nie obudzi
Reszta chce sushi w jaccuzzi
Z all inclusive do limuzyn
Chyba nic już rąk nie brudzi
Zanim mi wyłączą mój czip
Robię przesiew z dwóch sił Kuzyn
Przez godzinę parę tysi byłem tam
Na rewizji cztery koty na szarej myszy tyłem stań
Na MTV kpiłem z kłamstw
Afery kopertowe medialnych kulis
Byłem tam
Za pełen rozpierdol i nierealny umysł
Biłem szkła
Tekturowe baraki i blaszane
Zabudowania na parafii Romów
Drzwi bez ścian
Kolorowe jupitery kamery i laserowe
Telebimy na metalowych platformach
Weekend gram bilet Fan bilet Fan
Zbijamy piony robimy foty Steaven Klein
Wiecznie młody Peter Pan
Bosko

Witamy Cię Polsko
Całą tą polskość szarych dni
Tu kiedy zdołasz już wyjść na prostą
Ktoś Cię prosto wali w ryj

Pytamy Polsko o Twą wolność
Czy nas łączą więzy krwi
Tracimy łączność z globalną wioską
Co Ty byś zrobił bez Wi Fi

Witamy Cię Polsko
Całą tą polskość szarych dni
Tu kiedy zdołasz już wyjść na prostą
Ktoś Cię prosto wali w ryj

Pytamy Polsko o Twą wolność
Czy nas łączą więzy krwi
Tracimy łączność z globalną wioską
Co Ty byś zrobił bez Wi Fi

Gdy wybuchnie trzecia wojna jak przeżyjesz bez iphone a
Nic nie uczy nas historia ludzie lubią krew na dłoniach
Już po Medalionach miałem popieprzone w dekalogach
Skręca święta droga odrzuciłem Boga jestem bliżej Boga
Co gdy spadnie nagle bomba Każdy marszem na mszę pogna
Klęknie ludzkość bogobojna wiarą jakże pachnie wojna
Weźmiesz szablę i za Orła
Na co czekasz Konia siodłaj Po co wojna
My na co dzień sobie Mortal Kombat Polska
A jesteśmy ziarnkiem piasku
Nie na swojej plaży
Każdy z nas tu broni swej oazy
A jesteśmy kroplą w morzu
Małą częścią tej wyprawy
Rządzą nami oceany

Kto Ty jesteś Polak mały
Jaki znak Twój Orzeł Biały
Gdzie Ty mieszkasz Między swymi
W jakim kraju W polskiej ziemi
Czym ta ziemia Mą ojczyzną
Czym zdobyta Krwią i blizną
Czy ją kochasz Kocham szczerze
A w co wierzysz Szczerze W NIC NIE WIERZĘ

Witamy Cię Polsko
Całą tą polskość szarych dni
Tu kiedy zdołasz już wyjść na prostą
Ktoś Cię prosto wali w ryj

Pytamy Polsko o Twą wolność
Czy nas łączą więzy krwi
Tracimy łączność z globalną wioską
Co Ty byś zrobił bez Wi Fi

Witamy Cię Polsko
Całą tą polskość szarych dni
Tu kiedy zdołasz już wyjść na prostą
Ktoś Cię prosto wali w ryj

Pytamy Polsko o Twą wolność
Czy nas łączą więzy krwi
Tracimy łączność z globalną wioską
Co Ty byś zrobił bez Wi Fi

Czasem rozglądając się wokoło mam wrażenie
Że tutaj każdy od czegoś ucieka
A jednocześnie goni za czymś nieokreślonym
Do tej pory borykamy się ze swoim kompleksem
Zazdrość chciwość sarmatyzm
Wielokrotnie niweczyły normalność
Do której tak dążymy na co dzień
Tej naszej zgniłej mentalności chcę poszukać w kobiecie
Jako że ona jest biblijnym symbolem grzechu
Zaprosiłem więc taką jedną na wieczorną herbatę i ciastka
Zupełnie nieświadomą moich ukrytych intencji

Siedziała przypięta do krzesła jej skowyt
Przeszywał me ciało jak nóż sprężynowy
Po stopach po rękach jej krew i hormony
Spływały jak wstęga z jedwabiu po dłoni

Smród podniecenia czarny od smoły
Wbijał się w nozdrza i w ich receptory
Czarne jak Kenia mityczne jak Korynt
Mentalność przybiera postacie upiory

Więc biorę ten skalpel brzytwę lub nóż
I wbijam w podgardle głęboko w jej chłód
Wsparty o czaszkę ciągnę stal w dół
By otworzyć jej klatkę chcąc przeciąć na pół

Jelita jej zdrady przegnite jak groby
Spływały obficie do płytek podłogi
Płakało serce jej bure jak onyks
Wpatrzone we mnie jak jej wzgórek łonowy

Nie znalazłem jednak nic
Co mogłoby dać mi jakąś wskazówkę
Próbki pobrałem w probówkę
W laboratoryjną samoróbkę
Gdybym znalazł choćby dupkę
Małą łupkę wziąłbym pod lupkę
Kumpel w domu ma lodówkę
Zamroziłbym podał trutkę
Zabił sukę i wtedy dopiero wypiłbym zimną wódkę brat
Polska mentalność

Musimy ją wykończyć
Musimy ją wykończyć
Musimy ją wykończyć
Musimy ją wykończyć
Musimy ją wykończyć
Musimy ją wykończyć
Musimy ją

Curiosidades sobre a música Mentalność de Trzeci Wymiar

Em quais álbuns a música “Mentalność” foi lançada por Trzeci Wymiar?
Trzeci Wymiar lançou a música nos álbums “Odmienny Stan Świadmości” em 2015 e “Odmienny Stan Świadomości” em 2015.
De quem é a composição da música “Mentalność” de Trzeci Wymiar?
A música “Mentalność” de Trzeci Wymiar foi composta por Szad Akrobata, Pork Pores Porkinson, Nullo.

Músicas mais populares de Trzeci Wymiar

Outros artistas de