Dlaczego On, a Nie Ja?!
Kolejny raz zamiast iść stoisz w miejscu synu
Za kilka lat nie będziesz miał swoich pięciu minut
Nie widząc sensu bytu powiesz
„Nie miałem szczęścia w życiu"
To nie ślepy los bo miałeś w rękach wybór
Kolejny raz zamiast iść stoisz w miejscu synu
Za kilka lat nie będziesz miał swoich pięciu minut
Nie widząc sensu bytu powiesz
„Nie miałem szczęścia w życiu"
To nie ślepy los bo miałeś w rękach wybór
Dlaczego Ja a nie On
Zatęsknił do czeskich swobód
Kajdanki radiowóz i niebieski kogut
Przed chwilą rozstał się z ziomem
Z tych co rzuca setki worków
A on jest tylko pionem robi kiepski obrót
Dlaczego on a nie Ja pomyślał przez wycie syren
Widząc srebrno niebieską Kie i incydent
Fuks jak chuj z plecakiem sortu motor pełna pizda
Raptem poślizg pisk opon ciemność i strach
Dlaczego on a nie Ja
Zerknął w lusterko Vento
Za nim Bmką jechał gówniarz nówką lux siódemką
Z modelką na którą wydaje kasę lekką ręką
Więc przyhamował lekko czterdziestolatek z rentą
Dlaczego Ja a nie n
Poślizg i pisk opon
Pełno policji krwi obok Bmka motor
Nadjeżdża Erka lecz nie ma po co
Twarz chowa w rękach kolo co wyprzedzał gablotą
Dlaczego on a nie Ja
To dla nas Pan miał plan
Kochałem ją Stawiałem dom
Mieliśmy w żaglach wiatr
Mówiłem jej że kiedy zaśnie zbuduję Tadż Mahal
To była Famme Fatale w roli na palmę w Cannes
Zagrajmy w Prawda Fałsz
Ja tylko w Prawdę gram
A później grał nam marsz i tu zostałem sam
Jak w środku Chinatown rażą mnie światła lamp
Ona to „Pani em" najbardziej czarna z dam
Kolejny raz zamiast iść stoisz w miejscu synu
Za kilka lat nie będziesz miał swoich pięciu minut
Nie widząc sensu bytu powiesz
„Nie miałem szczęścia w życiu"
To nie ślepy los bo miałeś w rękach wybór
Kolejny raz zamiast iść stoisz w miejscu synu
Za kilka lat nie będziesz miał swoich pięciu minut
Nie widząc sensu bytu powiesz
„Nie miałem szczęścia w życiu"
To nie ślepy los bo miałeś w rękach wybór
Przyjaźniły się od dziecka
To był duet zła i grzeczna
Namówiła drugą pierwsza bo wizja była bajeczna
Ameryka Południowa przelot pobyt droga mleczna
W zamian zwieść do domu towar tyle co mała walizeczka
Dzień powrotu stres i hałas strach panika patrzą na nas
Dźwięk odlotów więc i wiara
Grzeczna przeszła u złej znalazł
I choć była tego iskrą bardziej chyba egoistką
Grzeczna miała niebo blisko ma kolumbijskie boisko
Dlaczego Ona a nie Ja
Zmierzyła ją z pogardą
Gdy wrzucała banknot łzy płynęły twardo
Na karton z napisem „jestem narkomanką"
Świadoma mogła być jak ona lecz wybrała hardcore
Dlaczego Ja a nie Ona
Monar zaciążona
Mijała ją wczoraj dziś trzyma wyniki krwi w dłoniach
Nick „Monia" zdziwiona HIV zakażona
Lecz dalej lubi klik klik klik bez kondoma
Dlaczego ona a nie Ja
Mogła mu z palca ssać
Więcej niż matka dać a tamta bladź
Cóż Monikę każdy zna umawia tu się na sex spotkania
A ten brylant to jedyna prawdziwa rzecz na niej
Lecz zamiast frustracji emocjonalna hibernacja
Miesiąc później w swej pracy w stacji krwiodawstwa
Ubrana w kitel Monikę widzi z wynikiem pozytywnym
Dziękując Bogu że jest kim jest nie kimś innym
Kolejny raz zamiast iść stoisz w miejscu synu
Za kilka lat nie będziesz miał swoich pięciu minut
Nie widząc sensu bytu powiesz
„Nie miałem szczęścia w życiu"
To nie ślepy los bo miałeś w rękach wybór
Kolejny raz zamiast iść stoisz w miejscu synu
Za kilka lat nie będziesz miał swoich pięciu minut
Nie widząc sensu bytu powiesz
„Nie miałem szczęścia w życiu"
To nie ślepy los bo miałeś w rękach wybór