Ulica to nie gra

Ulica to nie gra ludzie nie są talią kart
Szanuj ty bliźniego jak szanujesz siebie sam
Powiedz o co grasz byś korzyści z innych miał
Rozliczy nas pan brat i zasypie piach tak
Bądź czysty jak łza a dosięgniesz gwiazd
Upadają bardzo nisko ci co w sobie mają fałsz
Ulica od lat na korzyść się zmienia
Zanikają wartości budowane przez pokolenia
Z dobrego chłopaka chcą zrobić tu jelenia
Frajera tutaj chronią aby hajs z niego zdzierać
Pseudo gangstera co honoru nie ma
Przyjdą takie czasy żaden z nich się nie pozbiera
A ty patrz komu ufasz i uważaj kogo słuchasz
Nie brakuje takich którzy chcieli nas oszukać
Czujny bądź i ruchy wroga śledź
Wciąż na linii frontu hemp gru
Tylko dobre chłopaki wiedza o czym mówię
Elo wiedz że każdy z nich nas rozumie
Tylko dobre chłopaki nie fałszywe szuje
Szanujemy my ulice i ulica nas szanuje

To nie wirtualny świat bo rzeczywisty
Mimo to od wielu lat sam siebie krzywdzisz
Bo myślisz że ulica to krajobraz mistyczny
To tylko twój umysł a jest on destrukcyjny
Masz kontrolę walcz siłą umysłu
Gdy działasz bez namysłu nie jesteś jej świadom
Przejmujesz się tym czego nie ma pomysłów ci nie brak
Wiec wymyśla scenariusz który nie pozwala przestać żyć w nerwach
Bądź spokojny wyjdź poza ciało umysł uwolnij
Łatwiej wtedy dostrzec to co jest
Więc oprzytomnij odstaw to co cię trapi i tempo zwolnij
Lub gnij w niewoli swego umysłu niedoli
A co ciebie boli narkomanie
Stanie na kłatce męczy jak samo branie
Panie narkomanie przestań brać bo za karę
Stanie na klatce stanie się twoim koszmarem
Zamknij oczy spójrz wewnątrz siebie nim weźmiesz narkotyk
Zły dotyk boli przez całe życie a po nim
Nie dojdziesz do siebie a dobrobyt wartości przepadnie
I się zacznie pobyt na dnie
Ciebie co trapi mój przyjacielu
Wciąż narzekasz bo przyrzekasz że dojdziesz do celu
Celu nie ma a takich jak ty jest bardzo wielu
Popełniacie błąd idziecie w kąt i pozostajecie w cieniu
A wiesz czemu bo przed sobą przyrzekasz
Łamiesz dane słowo i na znak z nieba czekasz
Znaku się nie doczekasz bo przed prawdą uciekasz
Nie każ sobie samemu dłużej zwlekać
A ty bracie nie załamuj się jesteś na starcie
Jeśli będzie naprawdę źle to walcz uparcie
A wywalczysz co chcesz jak bonaparte
Zawsze masz wybór jak nie postaw na jedną kartę
Zawsze się opłaci nigdy wiary nie trać
Bo jak stracisz to negatywną myślą będziesz żył
A na swych braci nie masz co liczyć
Mimo że chcą to żaden z nich nie potrafił ci pomóc
A przytrafić im tez się to może
Że będą sami a to że nikt nie pomoże to już inna kwestia
Obojętność nie zna granic ludzka nienawiść też łatwo jest zranić
Ulica to nie gra ulica potrafi zabić

To nie gra domino tylko ulic chłód obecny
Egon żary 47 jesteśmy wierni
Nasze teksty pisze życie a ty je słuchasz
I nie ważne gdzie jesteś czy to dom czy stara pucha
Ten street to nie żarty a weź
Dzisiaj wiesz jak już jest i czym płaci król
Każdy ma swoją bandę jej oddaje hołd
Ludzie zasad ludzie czynu podziemny krąg
Ulica to nie gra a ty nie możesz przestać
W życiu jak na planszy swój ruch przemieszczasz
Tak nieodwrotne wciąż decyzje
Jak na tarczy zegara do przodu dalej cisnę
Nie raz na mieliźnie nie raz smak porażki
Ulica w moim sercu mi tor rozjaśni
Jestem inny uwierz bo chce tu zostać
I jak by nie było muszę chłopak swoje doznać ej

Ona daje i zabiera uczy i doskwiera
Czy jesteś z nami teraz
Ulica to nie gra ulica to nie teatr
Czy do was to dociera

Ona daje i zabiera uczy i doskwiera
Czy jesteś z nami teraz
Ulica to nie gra ulica to nie teatr
Czy do was to dociera

Músicas mais populares de Steel Banging

Outros artistas de