Już Nigdy
Patrzę na twoją fotografię,
Którą dziś przysłałeś mi,
I wypowiedzieć nie potrafię
Męki tych ostatnich dni.
Dziś przebolałam już,
Wszystko zapomniałam już
Wszystko zrozumiałam i wiem
Już nigdy
Nie usłyszę kochanych twych słów,
Już nigdy
Do mych ust nie przytulę cię znów.
Na zawsze
Pozostaną dni smutku i mąk,
Nie oplecie pieszczotą mnie w krąg
Biel twoich rąk
Już nigdy.
Już nigdy
Jak okrutnie dwa słowa te brzmią,
Już nigdy
Nie zobaczę twych oczu za mgłą.
Odszedłeś
Jakże trudno pogodzić się z tym,
że nie wrócisz ni nocą, ni dniem,
Myślą ni snem
Już nigdy.
Czyż można samym żyć wspomnieniem,
Echem zapomnianych burz?
Byłeś mi wszystkim - jesteś cieniem
Tego, co umarło już.
Żegnaj, kochany mój
I niezapomniany mój,
Sercem całowany mój śnie
Już nigdy
Jak okrutnie dwa słowa te brzmią,
Już nigdy
Nie zobaczę twych oczu za mgłą.
Odszedłeś
Jakże trudno pogodzić się z tym,
że nie wrócisz ni nocą, ni dniem,
Myślą ni snem
Już nigdy.