Zegnajcie mi
To chyba pan listopad szedł przez park
Gdy pomyślałam w duchu, że
To wszystko diabła warte, a sam czart
Nowiną tą ucieszył się
Na poczekaniu ułożyłam plan
Od rana fryzjer, poczta, bank
Podróżne kufry zdejmę w parę chwil
Na stole w kuchni kładąc list
Żegnajcie mi, adieu, natura ciągnie w las
Na rachunek własny lubię żyć
Kochajcie mnie - nie mnie, bo przyszedł taki czas
Że już sobą mam ochotę być
Zadepeszuję jeszcze tu i tam
Przyjeżdżam, wyjdź na dworzec, stop
Te parę osób, które dobrze znam
Zapewne mnie pamięta wciąż
Uronię skrycie parę cichych łez
Na widok miejsc, co bliskie są
A potem, gdy chusteczek błyśnie biel
Pożegnam się, ucieknę w noc
Żegnajcie mi, adieu, natura ciągnie w las
Na rachunek własny lubię żyć
Kochajcie mnie - nie mnie, bo przyszedł taki czas
Że już sobą mam ochotę być
Żegnajcie mi, adieu, natura ciągnie w las
Na rachunek własny lubię żyć
Kochajcie mnie - nie mnie, bo przyszedł taki czas
Że już sobą mam ochotę być