Sekrety dziewczecych serc
Nasze serca co śpią, na wiosnę się budzą ze snu
Kwitną fiołkiem i chcą, by ktoś tam je zerwać mógł
Miły będzie ten ktoś, a oczy marzące niech ma
Sercu to dość, by szepnąć „No spójrz, to ja!"
On tu był, on tu był, chodził dróżką wspomnień
Czy się mylę może? Ah nie, o Mój Boże
On tu był, on tu był, czy też pytał o mnie
W sercu miły ogień, on tu był
Czy na pewno właśnie to on, skąd Ty o tym wiesz?
On tu był, on tu był, jeszcze ślady ciepłe
Musiał myśleć o mnie i to niezbyt skromnie
On tu był, on tu był, anioł rodem z piekła
Miło choćby wspomnieć, że tu był
Nasze serca, Ty wiesz, zapalić się mogą jak stos
Pożar groźna to rzecz, lecz gaśnie na czuły głos
Potem tylko już żar jak wino rubinem się tli
Działa ten czar, gdy kogoś się ma we krwi
On tu był, on tu był, tak mi serce stuka
W święto i na co dzień, choć to dziś nie w modzie
On tu był, on tu był, no i czego szukał?
Jaka stąd nauka, że tu był?
Kto to taki, powiedzże nam, po czym poznać go?
To był on, to był on, jeden w całym świecie
Miłość pisze dekret, a kto? to mój sekret
Więcej nic, więcej nic, bo go ukradniecie
Teraz, gdy już wiecie, że tu był
Naszym sercom wciąż brak miłości co pleni się w krąg
Ufnie chylić się chcą do męskich pomocnych rąk
Pragną z takim jak Ty naprzeciw miłości dziś biec
Uchyl swych drzwi sekretom dziewczęcych serc
Naszym sercom wciąż brak miłości co pleni się w krąg
Ufnie chylić się chcą do męskich pomocnych rąk
Pragną z takim jak Ty naprzeciw miłości dziś biec
Uchyl swych drzwi sekretom dziewczęcych serc