Nocne canto
Przy zielonych stolikach w kawiarni
Tysiąc par siedzi właśnie jak my
W twoich oczach spokojnych i czarnych
Błędny ognik przygasa i drży
Niebo ziemię gwiazdami zasypie
Pachnie kawa kołysze jak sen
Muzykanci w łódeczkach swych skrzypiec
Odpływają daleko hen
Gdzie magia nocy mrok księżyca lot
Dziewczęta śmieją się cieniami rąk
Flet się pokłócił z gitarą
Para za parą odpływa co chwila w mrok
Płynie co chwila w szary mrok
Przy zielonych stolikach wciąż mrocznych
Małą czarną podaje nam cień
Nie drwij ze mnie najdroższy mój chłopcze
Choć ty jeden zrozumieć mnie chciej
Czemu milczę a milczeć nie muszę
Czemu zgadzam się choć mówię nie
No nie zrywaj się tak z kapeluszem
Bo ty jeden zrozumiesz że
To nic to tylko noc księżyca lot
Dziewczęta śmieją się cieniami rąk
Flet się pokłócił z gitarą
Para za parą odpływa co chwila w mrok
Płynie co chwila w szary mrok
Płynie co chwila w szary mrok mrok