Baśń o brzydkim kaczątku
Kwa kwa kwa, kwa kwa
To nas oburza, panie A. - kwa kwa
Ach, tego to za wiele!
Pan nas oczernił - kwa kwa kwa, kwa kwa
W poczytnym swoim dziele
To nas musiało, panie A.
Zawstydzić i zaboleć
A że to prawda, czyli fakt - kwa kwa
Tym bardziej w oczy kole
Brzydkie Kaczątko, Brzydkie Kaczątko
Kto mógł przewidzieć, kim będzie to to?
Brzydkie Kaczątko, inne niż inne
Że inne - sobie samemu, samemu, samemu winne!
Kwa kwa kwa kwa, kwa kwa kwa
Tak było, owszem, panie A. - kwa kwa
Szczypało się, kuksało
Skubnęło się go raz i dwa - kwa kwa
Bo takie nieudałe
Mówiło mu się prosto w dziób:
"Niech gęś cię kopnie, gapo!"
"Żebyż cię wreszcie porwał kruk!" - kra kra
I inne rzeczy takie
Brzydkie Kaczątko, Brzydkie Kaczątko
Wróżyć karierę z takich początków?
Kto mózg ma ptasi, lotny bezbłędnie
Wiedział - łabędziem to to to, to to to, to to nie będzie!
Kwa kwa kwa kwa, kwa kwa kwa
Dziś wybierzemy, panie A. - kwa kwa
Najbrzydsze z nas kaczątko
Żeby podścielić mu do łap - kwa kwa
Podwórko i bajorko
A w zamian ogłoś światu, żeś
Oczernił nas pochopnie
Że historyjka bajką jest - kwa kwa
Krzywdzącą nas okropnie
Brzydkie Kaczątko, Brzydkie Kaczątko
Dziś traktujemy w drodze wyjątku
Choć takie samo jak sto na stawie
Puszy się, pyszni jak czynią,
Jak czynią, jak czynią pawie
Kwa kwa kwa