Galop
Na palcach podchodzę
Błąkam się, brodzę
Opętał mą głowę
Niewinny, niewinny pomysł
Na jeden dzień
Na bardzo krótki czas
Wystrzeli mnie
W zupełnie inny świat
Bliskości głód
Szaleństwu upust da
Na nowo, na nowo
Ucieknę od ciebie
Rozstawię lunetę
Z dystansu zniweczę
Pokłady, pokłady twej złości
Na jeden dzień
Na bardzo krótki czas
Wystrzeli mnie
W zupełnie inny świat
Bliskości głód
Szaleństwu upust da
Na nowo, na nowo
Jedyny raz przez parę chwil poczuć chcę
Jak byłoby osobno żyć, niedosyt mieć
Nikczemny plan pozwoli nam odnaleźć sens
Połączyć się na nowo, na nowo