Nazwij to snem
Ja wiem patrzysz w siebie i
Nie poznajesz się
Nazwij to snem
To tak jakbyś w piersi swej
Cudze serce miał
To serce nie Twoje jest
Zawsze zimne tak
Nazwij to snem
To serce powtarza Ci
Innych spychaj w cień
Na światłach są ludzie
Proszą Cię o grosz
Nazwij to snem
Ty od nich odwracasz się
Szybko wrzucasz bieg
Tam chłopak pod murem tkwi
Chory jest na AIDS
Nazwij to snem
Ty z dala omijasz go
By nie widział Clę
Co nam się stało
Od kiedy to trwa
Kto cudze serca
Za karę nam dał
Co ocalało
Z tych marzeń sprzed lat
Dobroci Anioł
Posiwiał i zbladł
Na rogu ulicy krzyk
Kogoś biją tam
Nazwij to snem
Ty szybko umykasz w bok
Co Nie odwracasz się
Jest noc w korytarzu szmer
Wyłamują drzwi
Nazwij to snem
Ty wlepiasz w judasza wzrok
Boisz ruszyć się
Co nam się stało
Od kiedy to trwa
Kto cudze serca
Za karę nam dał
Co ocalało
Z tych marzeń sprzed lat
Dobroci Anioł
Posiwiał i zbladł
Ja wiem patrzysz w siebie i
Nie poznajesz się
Nazwij to snem
A serce nie boli bo
Serce cudze jest