Zaraz wracam
Zaraz zaraz
Bo zaraz wracam
Zaraz bo zaraz wracam
Ja wiem wiem
Czekanie jest okropne
Też wiem wiem
Na swoją kolej szczególnie
Przecież nic ważniejszego nie ma
Od tego ja nudnego od tego ja
Zachodzi słońce długo długo
Powoli zachodzi
Przez dzień cały
Przez dzień cały powoli
Oczy zamyka i tak zostawia z nadzieją
Myśli że jest w porządku też
Też myśli że nic ważniejszego nie ma
Od tego ja nudnego
Od tego ja
I pyta jak mogłam tyle bez niego
Jak mogłam nie mogłam
A mogłam jak mogłam
Nie mogłam jak mogłam
Nie odpowiadam bo skąd Bo jak
Bo skąd Bo jak Bo skąd Bo skąd
Ostudziło mnie przykryło schowało
Oddało za nic za darmo oddało
Zmieniasz otoczenie
Otwierasz
Zmieniasz nastawienie
Czy to nie dziwne
Żeby się nie stało normalnie tylko
Żeby się nie stało zwyczajnie tylko
Tak oczywiście żeby nie było
By nie robiło się tak szybko późno
A za późno żeby nigdy nie było