Michael De Santa
Słońce i palmy na Venice (i love this town)
Wychodzę od buka, obstawiłem remis
Czarny glock jak drag baron (wow)
Czarny Aventador, złotowłosa Sharon (hello sweetheart)
Rzucam krótkie: wypierdalaj
Chociaż jest lepsza niż jej stara
Mam już dość na dzisiaj jej
Żar od blanta, w lusterku CIA (damn)
Cisnę a na pasach frajer w lokach (oh shiet)
Mogłem bardziej przycelować (close)
Następnego zdejmę
Strzelił jak gejzer, ludzie krzyczą: "Mayday" (sorry)
Wysiadam z gabloty
Mam Smith n' Wesson, więc nie potrzebuje floty
Gdzieś w tle żona krzyczy
Że ma chuj wie jaki problem
Dobra starczy na dziś
Idę do niej, więc zdejmuję gogle
Są palmy, drinki, yayo, likier
Panny w bieliźnie jedzą wiśnie
Płyną hajsy, płyną typy, płynie życie
Kasyna o świcie i M2 w kredycie
Robię panny i robię typów
Panny do krzyku, typów z kredytów (great, another hipster)
Nie liczę kwitu
Liczę punkty i liczbę hitów
Ściągam kamerę na piętrze
Jest upalnie, więc świnie są pietrze (this is the life)
Ładuję AK-47
Celownik laserowy iskrzy czerwonym LEDem (wow)
Wale boka w jakiegoś nygusa
Wyjmuję ze środka go przejmując full opcji busa (get the fuck out of a car)
Tym to kurwa będzie damage!
W słuchawkach Armagedon - Molesta Evenement
Jadę na wschód, tam mam interes
Czekają już Ignacio i Perez (what's up amigo)
W tle córka krzyczy głośno i przeciągle
No cóż życie, dzieci w końcu moje są
Zdejmuję gogle
Są palmy, drinki, yayo, likier
Panny w bieliźnie jedzą wiśnie
Płyną hajsy, płyną typy, płynie życie
Kasyna o świcie i M2 w kredycie