Pod Włos
Sezon ogórkowy jak chwastów uprawa
Klimat ogrodowy, dzięcielina pała
Jałowe rozmowy, sama interpunkcja
Z przypadkowym słowem, jedna wielka pauza
Rośnie w tej ziemi, rośnie, choć słaby torf
A rośnie pomimo suszy dorodny plon
Pod włos, na wskroś, światu na złość
Znikąd pojawia się i wodzi mnie za nos
Jak błysk, jak pstryk, jak w ciszy krzyk
Znikąd pojawia się w ospałej głowie przewrotna myśl
W głowie przewrotna myśl, w głowie przewrotna myśl
Licho nigdy nie śpi, ostrzy już pazury
Jednym okiem czuwa, takie jest z natury
Przebiera nogami, namierza ofiarę
Wbija kij w mrowisko, kiedy nie wiesz wcale
Rośnie, wypuszcza pędy, zmienia mu los
Rośnie, wzbija się w górę dorodny plon
Pod włos, na wskroś, światu na złość
Znikąd pojawia się i wodzi mnie za nos
Jak błysk, jak pstryk, jak w ciszy krzyk
Znikąd pojawia się w ospałej głowie myśl
Pod włos, na wskroś, światu na złość
Znikąd pojawia się i wodzi mnie za nos
Jak błysk, jak pstryk, jak w ciszy krzyk
Znikąd pojawia się w ospałej głowie przewrotna myśl
W głowie przewrotna myśl, w głowie przewrotna myśl
W głowie przewrotna myśl
Znikąd pojawia się
Znikąd pojawia się
Pod włos, na wskroś, światu na złość
Znikąd pojawia się i wodzi mnie za nos
Jak błysk, jak pstryk, jak w ciszy krzyk
Znikąd pojawia się w ospałej głowie przewrotna myśl
W głowie przewrotna myśl, w głowie przewrotna myśl
W głowie przewrotna myśl