Findlej
Kto tam u drzwi alkówki mej
A któż by jak nie Findlej
Wynoś się tu nie wejdziesz hej
A muszę wejść rzekł Findlej
Co tam jak złodziej robisz wstyd
A zobacz chodź rzekł Findlej
Napłatasz psot nim wzejdzie świt
I jeszcze jak rzekł Findlej
Gdyby Cię wpuścić gdyby wstać
A wpuść mnie rzecze Findlej
Narobisz zgiełku nie dasz spać
I jeszcze jak rzekł Findlej
Gdybyś w alkówce został już
Daj zostać mi rzekł Findlej
Boję się będziesz aż do zórz
I jeszcze jak rzekł Findlej
Gdybyś tę noc tu spędzić miał
I spędzę ją rzekł Findlej
Już potem drogę będziesz znał
I jeszcze jak rzekł Findlej
Co się w alkówce stanie tu
Niech stanie się rzekł Findlej
Zamilczysz póki w piersiach tchu
I jeszcze jak rzekł Findlej