Pada deszcz

Budzę się jak zawsze spoglądam przez okno
Tak jak w twoim życiu w moim też często bywało chłodno
Ścieżka problemów chciałbym znaleźć jakiś skrót
Nawet jak chce dobrze to i tak zazwyczaj jest na odwrót
Częsty brak słów tysiące myśli na sekundę mam
Dość tego nieba które ciągle jest pochmurne
Już nie wspomnę o tym że ciągle wieje pod prąd
Czarne myśli przed oczami gdy życie wypada z rąk
W tedy mam ochotę uciec jak najdalej stąd w tedy
Widzę tylko ciemność i to jak znika ląd całe życie walczyć
W końcu też mam kurwa dość to ten los który zamiast
Sprzyjać ciągle robi mi na złość jak już se kupie
Bywa że zajrzę do kielicha w tedy cała reszta od razu
Robi ze mnie alkoholika i tak sam na sam znów dopada
Mnie ten stres zwłaszcza teraz gdy znów zaczął padać deszcz

Krople deszczu spadają z prędkością bicia serca
Zdarzenie rzeczywistości chwilowy brak powietrza
Czuje zacisk na szyi zaczyna robić się chłodno
Kolejny raz próbuje wytrwać próbuję się ocknąć

Krople deszczu spadają z prędkością bicia serca
Zdarzenie rzeczywistości chwilowy brak powietrza
Czuje zacisk na szyi zaczyna robić się chłodno
Kolejny raz próbuje wytrwać próbuję się ocknąć

Kłódka zamknięta już dawno wyrzucony klucz
Pozostaje pytanie gdzie podział się mój anioł stróż
Gdzie podziali się ludzie w których miałem niby wsparcie
Zostało po nich stare zdjęcie w zakurzonej ramce
Czy wciąż życie mi gaśnie czy ja sam się nakręcam
Coraz trudniej mi uwierzyć że w tym wszystkich przetrwam
Coraz trudniej mi uwierzyć że wszystko w moich rękach
Jeśli nawet jak chce dobrze to i tak wszystko pęka
Uśmiechnąć się udawać że wszystko jest dobrze
Skąd że! Ileż kurwa tak można słyszysz
Tak to znów ten sam dzwięk
Spójrz przez okno tam znów pada deszcz

Krople deszczu spadają z prędkością bicia serca
Zdarzenie rzeczywistości chwilowy brak powietrza
Czuje zacisk na szyi zaczyna robić się chłodno
Kolejny raz próbuje wytrwać próbuję się ocknąć

Krople deszczu spadają z prędkością bicia serca
Zdarzenie rzeczywistości chwilowy brak powietrza
Czuje zacisk na szyi zaczyna robić się chłodno
Kolejny raz próbuje wytrwać próbuję się ocknąć

Wiatr wieje w okno zaczynasz się naprawdę bać
Jedyne co wiesz to że w końcu przysypie cię piach
Z czasem to życie zdejmie ci klapki z oczu
W tedy do pewnych spraw nie będzie już odwrotu
Czujesz nie pokój widzisz przed sobą szary kolor
Uspokój się to jeszcze nie twój nekrolog
Całe życie przed tobą wiem że zachodzi słońce
Ale niektórzy od urodzenia nie mogą nawet na nie spojrzeć
Dotrzeć do miejsca w którym otwiera się kłódka
Mi też wiele razy w życiu smakowała wódka
Prawda jest smutna oczy przepełnione łzami
Gdzie podział się bóg którzy czuwa nad nami
Gdzie podziali się ludzie w których miałem niby wsparcie
Zostało po nich stare zdjęcie w zakurzonej ramce
Gdzie podziali się ludzie w których miałem niby wsparcie
Zostało po nich stare zdjęcie w zakurzonej ramce

Krople deszczu spadają z prędkością bicia serca
Zdarzenie rzeczywistości chwilowy brak powietrza
Czuje zacisk na szyi zaczyna robić się chłodno
Kolejny raz próbuje wytrwać próbuję się ocknąć

Krople deszczu spadają z prędkością bicia serca
Zdarzenie rzeczywistości chwilowy brak powietrza
Czuje zacisk na szyi zaczyna robić się chłodno
Kolejny raz próbuje wytrwać próbuję się ocknąć

Músicas mais populares de Loyal

Outros artistas de Electro pop