Restart
Nie chce wychodzić za okno bo nie chce moknąć nie pachnę forsą
Żeby się wozić tak wolno jak się nie martwisz o żarcie to spoko
Ja musze gonić codziennie jak potok płynę do pracy a z pracy do pracy tak non stop
Nie pójdę z dziewczyną do kina botox obejrze zwiastun na youtubie mordo
Nawet bym nie chciał wole poszukać gdzie indziej już piękna
I tego szczęścia chociaż nagralem juz numer z tym tytułem przestań wiesz jak
Uczę życia się na nowo nawet nie wiesz ziomo
Jak mi tutaj ciężko ruszyć głową
Widzę ludzi tutaj w około pada i jest niewesoło
Z moją grupą nie widziałem się już sporo
Tęsknię za wami to pewniak kolo to nadal underground
Jak jedną nogą przecinałem granice to już nie słyszałem że jestem wieśniak
A jestem wieśniak nawet jak będę tu sławny na świat
To nadal będę tu z jebanej dziury gdzie kundle dupami szczekają na wiatr
To jestem ja
I nienawidzę tych ludzi mówili dużo za dużo jak zwykle
Do mnie mówili jedynie przez chwile jak chwile się w jebałem się w tamtą gonitwę
Mówiłem że ten rok będzie tu znaczył dla mnie najwięcej i chyba to prawda
Mówiłem kurwa że polecę w górę chwile leciałem jak Quebo się nagrał
Teraz to prawda nie wiem gdzie będę wydawał to gówno
Nawet jak wjebali we mnie tą kasę to typie na prawdę zjedliśmy po równo
Bo jest mi trudno teraz coś zrobić chyba za szybko się spełniły słowa
Teraz nie mówię że zrobię tu comeback bo zamiast pierdolić już muszę pracować
Zawsze z tyłu głowy miałem jakiś plan teraz wszędzie widzę be no i kurwa jestem sam
Zawsze mogłem odbić stary ale kocham to bank jesteś ze mną podaj dłoń jak nie jesteś no to patrz
Nigdy nie byłem zachłanny teraz nie jestem na pewno
Wczoraj zmieniłem priorytet a moi ludzie wciąż ze mną i wiem to
Nie chce osiadać na laurach bo żaden wynik to tylko cyferki
Chce się opierać na faktach kiedyś usłyszeć że jestem już wielki
Moja magia i moje czary moje wersy i twoje rar'y
Jakiś dzieciak co nie ma starych a tylko mamę co daje wiary
Dziś się nie liczy kim jesteś a jaki bo już leciały na plecy mi faki
Bo już poznałem się na was chłopaki dlatego przez życie idę jak anakin
Odliczam dni do powrotu do domu wrócę posiedzę i wrócę tu znowu
Znowu odliczać tak będę to zrozum że kocham to miejsce jak muzykę ziomuś
Sam wybrałem taką drogę takie miasto taki cel
Sam przywiozłem swoją dupe sam tu mieszkam sam to zjem
Jak cos kochasz jak ja muzę to rozumiesz dobrze mnie
Jak chcesz robić to do końca życia no to carpe diem
Sam wybrałem taką drogę takie miasto taki cel
Sam przywiozłem swoją dupe sam tu mieszkam sam to zjem
Jak cos kochasz jak ja muzę to rozumiesz dobrze mnie
Jak chcesz robić to do końca życia no to carpe diem