Dżin
Tarłem lampę
Aż wydobył się duch
I skurczyłem się przed nim
Nie szczędząc skruch
Spraw Dżinie
Najjaśniejszy hologramie
Kiedy dzieci w świat mi ruszą
Zło niech nogę złamie
Świat nie robi za Heroda
Chętnie dzieciom rękę poda
Nie chce podać
A to szkoda
Yallah yallah yallah
Yallah yallah yallah
Yallah yallah yallah
Yallah yallah yallah
Niechaj zło się urżnie
I na rowie zaśnie
Niechaj z całym złem się
We windzie zatrzaśnie
Błogosławiony Dżinie
Na sandałach twych pył
Wysłuchaj tych próśb
Jakbyś sam ojcem był
Świat nie robi za Heroda
Chętnie dzieciom rękę poda
Nie chce podać
A to szkoda
Yallah yallah yallah
Yallah yallah yallah
Yallah yallah yallah
Yallah yallah yallah
Dzięki ci za radę Dżinie
Na nic ona zda się
Pakuj dupę w lampę
Skąpy grubasie
Powierzam dzieci stwórcy
Choć grząski to trop
Bo ojciec jest ojciec
A Bóg Toż obcy chłop