Na Smyczy
Wychodzę dziś z klatki całkiem bez słów
Kolejne wcielenie rzucam do stóp
Nie drążę nie pytam i tak wszystko wiem
Nienasycona hamuję się
I wy wystwiam cie wysta wystwiam cię
Na próbę wystwiam cię
Uśpiłam swój rozum schowałam na dnie
W przestszeni bez ciebie i mnie
Uśpiłam swój rozum schowałam na dnie
W przestszeni bez ciebie i mnie
Oh schowałam na dnie
Oh bez ciebie i mnie
Oh schowałam na dnie
Oh bez ciebie i mnie
Po kruchym lodzie biegnę co tchu
Zrzucam obrożę wyrywam ze snu
Nic nie jest pewne stoję u bram
Swoje demony na smyczy mam
I wy wystwiam cie wysta wystwiam cię
Na próbe wystwiam cię
Uśpiłam swój rozum schowałam na dnie
W przestszeni bez ciebie i mnie
Uśpiłam swój rozum schowałam na dnie
W przestszeni bez ciebie i mnie
Oh schowałam na dnie
Oh bez ciebie i mnie
Oh schowałam na dnie
Oh bez ciebie i mnie
Wychodzę dziś z klatki całkiem bez słów
Kolejne wcielenie rzucam do stóp
Nie drążę nie pytam i tak wszystko wiem
Nienasycona hamuję się
I wy wystwiam cie wysta wystwiam cię
Na próbę wystwiam cię
Uśpiłam swój rozum schowałam na dnie
W przestszeni bez ciebie i mnie
Uśpiłam swój rozum schowałam na dnie
W przestszeni bez ciebie i mnie
Oh schowałam na dnie
Oh bez ciebie i mnie
Oh schowałam na dnie
Oh bez ciebie i mnie