Nyska
Jedzie Nyska sto dziesięć za pięć dych lub za więcej
Na patrzenie w tył drogi jest chęć
A niechcący z patrzenia coś się w oczach odmienia
A na drodze o sarna o czołg
Tyle spraw odmienionych tyle traw niedotkniętych
Ale ciało dziś jedno ale jeden mój ślad
Ile drogi co wszędzie i zawsze inna
Ile drogi każdemu w świat
I kto zakłada ślad
Na naradzie przy gminie na porządku są skrzynie
Które w polu mokną dziś
Na furmance prezydent z poprzedniego wcielenia
Śpi i nie wie dlaczego coś śni
Śni że w spodniach z wojłoku zwieszających się w kroku
Podpisuje dekrety że miłość że chleb
Że wolność że równość braterstwo i sen
Podpisuje że miłość
Podpisuje że chleb
Jedzie Nyska sześćdziesiąt może by się w coś przesiąść
I dogonić pospieszny na Łódź
Kolejarze tutejsi są najlepsi najlepsi
Każdy wie że chce żyć i dać żyć
Potrącone pytanie Dzwon
Niesie ze wszystkich się stron
Wśród płonących minut i słońc
Wiem że jestem jak każdy chce być
Kim W powietrzu gong
Niesie ze wszystkich się stron
Wśród płonących minut i słońc