Jechała baba
Jechała baba jechała z chłopem
Na młodzieżowo autostopem
Chcieli się dostać do słupska miasta
Żeby zakupić przyrząd do ciasta
Ale wysiadał jej chłop po drodze
Bo się chciał napić alkoholu srodze
Wysiadał tylko gdzie było można
Na ćwierć litry z kiełbaską z rożna
Lecz gdy już męża z karczmy wynieśli
Żona była u swojego przyjaciela - józefa cieśli
Cieśla zbyt długo nie protestował
Kobitę gościnnie podejmował
Lecz gdy już z cieślą wszystko skończyła
Spotkała męża i go pobiła
Potem długo przy drodze stali
Konną taksówkę zatrzymali
Jechali dalej a deszczyk rosił
Mąż się rozczulił - żonę przeprosił
Żonie się trochę męża żal zrobiło
Opowiedziała jak z cieślą było
Mąż poczerwieniał wyszły mu gały
Z ogromnej złości aż zwieńczył się cały
Lecz gdy zaczynał ją prać po dupsku
To jak raz byli już w słupsku