Tęczowa
A gdyby tak poskromić morze
Warkocze zapleść grzywą fal
W głebiny tam, gdzie ciemny granat
Światło wlać
A gdyby tak ujarzmić ogień
Języki bystre złapać w sieć
Czerwony żar wytrawić lodem
W zimną treść
Zabijasz mnie
Gdy zmieniać chcesz
Nie mam żadnych szans
Zabijasz mnie
Wzrokiem, słowem złym
Nie mogę z kolan wstać
A gdyby ptaka, co tam w górze
Szybuje niczym wolna myśl
Przywiązać do gałęzi sznurem
Nie dać żyć
A gdyby tak wydłubać oczy
Powstawiać nogi w miejsce rąk
Wszystkiemu co nie nasze, inne
Zabrać głos
Zabijasz mnie
Gdy zmieniać chcesz
Nie mam żadnych szans
Zabijasz mnie
Wzrokiem, słowem złym
Nie mogę z kolan wstać
Zabijasz mnie
Gdy zmieniać chcesz
Nie mam żadnych szans
Zabijasz mnie
Wzrokiem, słowem złym
Nie mogę z kolan wstać
A gdyby tak zostawić wszystko
Dokładnie takim, jakie jest
Stworzeniem bożym tu i teraz
Cieszyć się