Nie wiem
Nie wiem, ile jeszcze zniosę
Nie wiem, ile zanim zgasnę
Coraz niżej głowę noszę
W skórze mojej ciasno, ciaśniej
Nie wiem, ile jeszcze wytrwam
W pocie życia, w sercu znoju
Świt za świtem, zmierzch za zmierzchem
Bez wytchnienia, bez postoju
Tęsknię do szerokiej wody
Szczytów ściętych białym snem
Nie wiem, ile jeszcze zdołam
Zostać sobą w tym kochaniu
Czarno-biała moja postać
W tęczy barw, oczekiwaniu
Tęsknię do szerokiej wody
Szczytów ściętych białym snem
Stepów wichrem osmaganych
Borów wyściełanych mchem
Nie wiem, ile jeszcze mogę
Toczyć koła, wiecznie wracać
Znów zaczynać, wciąż od nowa
Padać, wstawać, wstawać, padać