Jestem pan
Nie wypada żyć samotnie
Mówił ojciec, matka też
Żyć samotnie niewygodnie
Trzeba zawsze kogoś mieć
Trzeba razem już od rana
Biec aleją w marzeń dal
Z ukochanym, z ukochaną
A za nami dzieci gwar
Jestem pan, bo domek mam
To moja lokata
Wspólny los jest tak jak bank
Na te długie lata
Każdy chce gdzieś kogoś mieć
Do stołu i łoża
I chce mieć ten szpan i gest
I w serduszku pożar
Nie wypada żyć samotnie
Dzisiaj dobrze o tym wiem
Kiedy żonka czeka w oknie
Wspólny stół i wspólny sen
Biegam w kapciach już od rana
Do lodówki, tu i tam
Żona moja - wielka dama
Bo ja wszystko robię sam
Jestem pan, bo domek mam
To moja lokata
Wspólny los jest tak jak bank
Na te długie lata
Każdy chce gdzieś kogoś mieć
Do stołu i łoża
I chce mieć ten szpan i gest
I w serduszku pożar
Jestem pan, bo domek mam
To moja lokata
Wspólny los jest tak jak bank
Na te długie lata
Każdy chce gdzieś kogoś mieć
Do stołu i łoża
I chce mieć ten szpan i gest
I w serduszku pożar
I w serduszku pożar
I w serduszku pożar