Gdy uzewnętrzniam myśli II

24 godziny byłaś przy mnie wtedy czułem twój najmniejszy ruch
I to tak we mnie utkwiło silnie że to tej pory brakuje mi słów
Pamiętam jak stałem bezczynie ze łzami w oczach znów
Patrząc gdzieś tam w dal bezsilnie jak kolejny raz odjeżdżasz już

Widziałem tylko posmutniałą twarz za lekko zabrudzonej szyby
Wtedy to uświadamiasz sobie jak wiele masz i że to wcale nie jest na niby
Za każdym razem było tak miło gdy tylko patrzyłem na nią i wiedz że
Jeśli kurwa to nie jest miłość to naszym tlenem nie jest powietrze

Tak kurwa śmiej się a ja z każdym wejściem kładę uczucia na fali
Co powiesz to pieprze ja z każdym podejściem sprawiam że stajecie się mali
Tak boli mnie serce bo nie chcę już więcej by bliscy prze zemnie płakali
Się cieszę że jesteś bo dla mnie to bezcen przepraszam że nie mam serca ze stali

Gdy ja wątpiłem kochałaś za mnie i nie pozwoliłaś znaleźć się na dnie
Tak głupi byłem przepraszam strasznie jak dla mnie powinienem zostać w tym bagnie
Wiem że postąpiłem nie ładnie i wiem że to jest mało powiedziane
Ale nie chcę o tym mówić dosadnie już teraz mam serce zszargane

To jest tak pojebane bo każdy kilometr jest dla mnie jak igła wbita w skórę
Więc 340 igieł mam w sobie i czy się przejmuje nie w ogóle
Jeśli zrozumiałeś ten wers to wiesz ile nas od siebie dzieli
I myśl sobie o tym kurwa co chcesz już tyle razy myślałem że się spierdzieli

A jednak nadal trzymamy się jakoś chociaż tak rzadko możemy się spotkać
I wcale nie mówię że jest mi łatwo bo już nie raz to chciałem się poddać
Zawsze idzie tak gładko gdy chcemy odejść bo brakuje już tchu
I chociaż tak rzadko chwytam jej dłonie to wciąż próbuję być tu

Tyle ile razy spierdoliłem akcje tyle ile dzieli nas od siebie
Tyle razy ty kochałaś za mnie jak to możliwe sam kurwa nie wiem
I pewna znajoma miała racje kiedy po raz kolejny zwątpiłem w siebie
Że już trafiłem na właściwą stacje i mam się jej trzymać bo jestem w niebie

Tak chodziło o Ciebie a koleżankę z tego miejsca pozdrawiam serdecznie
Mam nadzieję że w brata ramionach i tylko jego czujesz się najbezpieczniej
I tak jak w urodziny tak samo i teraz życzę wszystkiego to co najlepsze
I mam nadzieję że te 80 lat o których była mowa tą są słowa głębsze

Dla brata słowa najszczersze wiesz że jak zwykle dziękuje za pomoc
Dla ciebie cała płyta nie wiersze a co czuję już dawno wiadomo
Ale boli mnie serce gdy mogłeś pomyśleć że ci nie wierzę czy ufam
Wiesz zapomniałem że jesteś silny z zewnątrz lecz twa dusza tak lekka i krucha

Dawałeś mi tyle dobrych rad ale czasem chyba nie chciałem ich słuchać
Cieszę się że wciąż jesteś brat przepraszam za dumę ta często jest głucha
I pomimo wielu mych wad to nadal są ludzie którzy kochają mnie
I tak niezmiennie od kilku lat czy chciałem ich ranić kurwa nie

Wylewam uczucia jak chmury deszcz które spadają mi teraz na głowę
I nie wiem co mam robić wiesz bo cały czas myślę o Tobie
Ale z pomocą przychodzi mi wiersz czuję ulgę z każdym słowem
Choć tak bardzo wygadać się chce to cały czas czuję że jeszcze nie mogę

Mam w sobie blokadę którą tak ciężko złamać przepraszam kochanie za problem
Tak wiele razy musiałem kłamać swoim uśmiechem że wszystko jest dobrze
Na moim sercu tak wielka rana proszę ją zasklep tak na początek
Bo jeśli tylko zostanie sama to się rozrośnie i da smutny koncert

Nie możesz być przy mnie wtedy kiedy tak bardzo ciebie potrzebuje
Ale to kurwa jest jeszcze pół biedy z tęsknotą wielką którą wciąż czuje
Dobrze że gdy przeważa smutek mogę pójść do mojej przystani
I to mnie wciąż przeraża bo głupek cudem on sprawia że wszystko mnie bawi

Nawet gdy wszystko mnie niszczy i rani on znajdzie na to swoje lekarstwo
Bo nawet gdy smutno potrafi rozbawić swoich przedziwnych słów garstką
I wiesz coś ci powiem tak między nami pomimo wszystko ja kocham ten świat bo
Choć tak kurewsko bywa czasami to nadal mam ludzi co dają mi światło

Músicas mais populares de Walter

Outros artistas de Neo soul