Hiperkan
Po ulicach zapierdalam z maską z napisem „V"
Bo nie jestem rycerzem by zapierdalać w przyłbicy man
Coraz częściej chore zwidy mam
Antycypują że w kolejnym roku tu jebnie w nas hiperkan
Lata które minęły już nie wrócą przeruchany temat
Ale teraz ta fraza nabiera nowego znaczenia
Zmienia się Polska i zmienia się Ziemia
I to w takiej skali że nie było to do przewidzenia
W kraju na ulicach Pekin chuj wie czy nie na zawsze
Dzisiaj nie ma z tego tylko beki
W sumie to już się przyzwyczaiłem
Niebawem na termometrze dycha stopni całą polską zimę
W sieci mem na którym na oceanie leci wielka fala
Dwazerodwadzieścia ale ta która leci po niej z napisem
Dwazerodzwadzieściajeden jeszcze większa
Powiedz jak się przygotować do tego pierdolnięcia
Pośród nas strach próbuje znowu dojść do głosu
Minął czas gdy na wszystko tu mieliśmy sposób
Pośród nas strach próbuje znowu dojść do głosu
Minął czas gdy na wszystko tu mieliśmy sposób
Jak byłem młody lubiłem obserwować kiedy kapał z rynny deszcz
I kiedy padał na dworze bawiłem się świetnie
Ale gdy poznałem przysłowie „z deszczu pod rynnę" nie wiedziałem
Że w tym roku z deszczu trafię pod tę rynnę też
I ty w sumie też nieprzygotowani tak jak na budzik o szóstej pięć
Przypomnij sobie jakie problemy miałeś rok temu solucja
Nie wydaje się taka trudna nie
Ta wyparowała ataraksja my zamiast na wakacjach adaptacja
Do tego co jest i co może być
Jakbyś układał kostkę rubika Dalton i katarakta
Zdrowe zazdro jak masz pewność w czymś
Jedyne co mam to ochota by tu jebnąć czymś w coś
Jestem w cube muszę wyjść stąd
Czekam aż hiperkan porwie mnie już jest blisko
Minął czas niedoceniany tu jak Leśmian
Nadal w drodze do lepszego miejsca
Dziś jakoś nie spadają ceny mieszkań
Życzę szczęścia Los
Pozostawił w moich ustach niesmak
W oczach wypisane gość po przejściach
W rękach wielokolorowy sześcian
Życzę szczęścia
Pośród nas strach próbuje znowu dojść do głosu
Minął czas gdy na wszystko tu mieliśmy sposób
Pośród nas strach próbuje znowu dojść do głosu
Minął czas gdy na wszystko tu mieliśmy sposób