Frajer
To nie moja wina czemu tak jest
Znowu wszystko skasowane
Chyba każdy w życiu musi to przejść
Jesteś spoko a czujesz się jak frajer
To nie moja wina czemu tak jest
Znowu wszystko skasowane
Chyba każdy w życiu musi to przejść
Jesteś spoko a czujesz się jak frajer
Zimno w pokoju nawet nie chce mi się wstawać
Męczy mnie ten stan cicho w tle muzę odpalam
Przypominam sobie Ciebie to już przeszłość
Nie naprawimy tego już nie ma lekko
Nie ma Nas a ja mam ochotę krzyczeć
Nie warto ponoć naprawiać szkody całkowitej
Nie będę liczyć że coś zmieni się na lepsze
Jeśli sami wysadzamy się w powietrze
Nie ma w Miłości miejsca na wątpliwości
Nie wierzę w zmianę Twojej osobowości
Nikt nie zmienia się tak nagle niestety
Na zawsze pozostają najgorsze cechy
Zaufanie buduje się latami
Ale traci w ułamku sekundy
I choć powiesz że wszystko wybaczysz
Kredyt zaufania może być zgubny
To nie moja wina czemu tak jest
Znowu wszystko skasowane
Chyba każdy w życiu musi to przejść
Jesteś spoko a czujesz się jak frajer
To nie moja wina czemu tak jest
Znowu wszystko skasowane
Chyba każdy w życiu musi to przejść
Jesteś spoko a czujesz się jak frajer
Obudziłem się czuję się jak frajer
Taki sam jak ci z których się wyśmiewałem
Chociaż kumple cały czas ostrzegali
Nie płyń ona ma cię dla zabawy
Ja cały czas grałem twardziela
Do którego nigdy Miłość nie dociera
Śmiałem się z kumpli którzy przez panny
Znikali z oczu i odchodzili z bandy
A teraz nie śpię nie mogę jeść
Czy tak jak oni dałem wkręcić się
To dziwny stan jak zniewolony
I jak idiota odmawiam kumplom sorry
Nie słuchałem ich gdy mówili „Ona ściemnia
Robi ci boki a ty dalej się wkręcasz
Między wami nie będzie dobrze
Nie ma sensu taki związek"
To nie moja wina czemu tak jest
Znowu wszystko skasowane
Chyba każdy w życiu musi to przejść
Jesteś spoko a czujesz się jak frajer
To nie moja wina czemu tak jest
Znowu wszystko skasowane
Chyba każdy w życiu musi to przejść
Jesteś spoko a czujesz się jak frajer