Wieczór
Kolejny wieczór z nudów pisze znów te swoje wiersze
Spokój taki jak w jednym z tych snów kiedy nie chce
Obudzić się za wcześnie wstawać jeszcze spać do woli
Odcinam się masz tu łap tu garstkę myśli moich
Posłuchaj to mnie boli na bok stresy i zwątpienia
Nie myślę dziś o smutkach i tych większych problemach
Nic nie pozmieniam wciąż myśląc choć problemów tysiąc nowych
Siadam pisze nie myśląc nad efektem końcowym
To lek mój na stres jest to moja pasja też wiesz
Pisząc zapominam ze coś tam zjebałem gdzieś
Nie zwracam uwagi na to co się dzieje wokół
Wciąż pisze wsłuchany w cisze w moim studiu pokój
To proste że na boku kombinuje tak jak mogę
Wiesz nie przelewa się ale póki co radze sobie
Wiara moim nałogiem dodaje sił mi to wiem
To cały Tałi studio pokój zdrowia dobra z Bogiem
Kraków moim miastem Azory tutaj mieszkam od zawsze
Szczęściarz ze mnie ze tu żyję tak na to patrzę
Chodź nudno jak w teatrze często nic tu sie nie dzieje
To tutaj jest rodzina przyjaciele
Kraków moim miastem Azory tutaj mieszkam od zawsze
Szczęściarz ze mnie ze tu żyję tak na to patrzę
Chodź nudno jak w teatrze często nic tu sie nie dzieje
To tutaj jest rodzina przyjaciele
Na pamięć znam wszystkie tutaj ulice chcesz wiesz mi
Ta kostka przed blokiem nie jedne zdarła mi podeszwy
Czasem chciałbym się stąd wynieść tam gdzie czas nie płynie
Czasem nudzi te miejsce jak najnudniejszy film w kinie
Ale gdzie bym nie pojechał i w jakich nie żył czasach to zawsze zawsze
Zawsze tutaj będę wracał tutaj żyje i aż po dzień dzisiaj
Tutaj jest mój dom to wiedz tutaj był ten pierwszy seks i tutaj pierwsza spowiedź
Strzepuje sen z powiek nie chce jeszcze zasnąć stale
Jaram się tą ciszą pisze nie przestaje (dawaj dalej)
Dobra daje mam ochotę dziś bez kitu
Jedynie co przeszkadza to zgrzyt ołówka grafitu
Bez bitu na koniec jeszcze powiem Ci jasno to tutaj nauczyłem sie jak żyć elegancko
To moje jest miejsce które zawsze wraca do mnie
To tylko z tym miejscem mam aż tyle wspomnień
Kraków moim miastem Azory tutaj mieszkam od zawsze
Szczęściarz ze mnie ze tu żyję tak na to patrzę
Chodź nudno jak w teatrze często nic tu sie nie dzieje
To tutaj jest rodzina przyjaciele
Kraków moim miastem Azory tutaj mieszkam od zawsze
Szczęściarz ze mnie ze tu żyję tak na to patrzę
Chodź nudno jak w teatrze często nic tu sie nie dzieje
To tutaj jest rodzina przyjaciele
Słońce poszło godzinę temu gdzieś w stronę Jastarni
Na księżyc jest za wcześnie tak jak na światło latarni
Kolejny dzień straconym dniem jutro się coś wymyśli
Puki co cisza ja i moje więzienie myśli
Kolejny wieczór już niebawem będzie miał swój koniec
Dzisiaj znowu nie zasnę raczej bez liczenia owiec
To samo znowu popatrz dziele się myślami
Cisza i ciemne ławki przed blokiem świecą pustkami
Zobacz u sąsiadów właśnie lampka zgasła
Późna jest godzina czas najwyższy się już kłaść spać
Zamknąć oczy i się wsłuchać w cisze miasta (ta i się wsłuchać w cisze miasta)
Sms tajemniczy jak ta noc
To Dyzia napisała mi Śpij dobrze dobranoc
Teraz na pewno zasnę tak spokojnie bez wątpienia
Bez stresu raczej i wiesz bez owiec liczenia
Kraków moim miastem Azory tutaj mieszkam od zawsze
Szczęściarz ze mnie ze tu żyję tak na to patrzę
Chodź nudno jak w teatrze często nic tu sie nie dzieje
To tutaj jest rodzina przyjaciele
Kraków moim miastem Azory tutaj mieszkam od zawsze
Szczęściarz ze mnie ze tu żyję tak na to patrzę
Chodź nudno jak w teatrze często nic tu sie nie dzieje
To tutaj jest rodzina przyjaciele
Kraków moim miastem Azory tutaj mieszkam od zawsze
Szczęściarz ze mnie ze tu żyję tak na to patrzę
Chodź nudno jak w teatrze często nic tu sie nie dzieje
To tutaj jest rodzina przyjaciele
Kraków moim miastem Azory tutaj mieszkam od zawsze
Szczęściarz ze mnie ze tu żyję tak na to patrzę
Chodź nudno jak w teatrze często nic tu sie nie dzieje
To tutaj jest rodzina przyjaciele