Ty uciszasz oceany
Ty uciszasz oceany
Ale wierzę że mnie słyszysz
Gdy mój głos się echem niesie
W czasie przedwyborczej ciszy
Błogosławisz swym spojrzeniem
Ptaki ludzi i zwierzęta
Dobroć Twoja nieskończona
Mądrość Twoja niepojęta
Zasypiam w cieniu Twoich skrzydeł
Z nadzieją że gdy jutro rano
Otworzę oczy gdy się zbudzę
Świat będzie dalej na kolanach
Świat będzie ciągle na swym miejscu
Gdzieś między niebem a otchłanią
A tuż nad głową pod chmurami
Przeleci wróbel szary anioł
Pobłogosław więc tej nocy
Ptaki ludzi i kocięta
Dobroć Twoja nieskończona
Mądrość Twoja niepojęta
Wiem uciszasz oceany
Ale wierzę że mnie słyszysz
Gdy mój głos się echem niesie
W czasie przedwyborczej ciszy
Zasypiam w cieniu Twoich skrzydeł
Z nadzieją że gdy jutro rano
Otworzę oczy gdy się zbudzę
Świat będzie dalej na kolanach
Dopóki mieszkasz w naszych sercach
I w ludzi ciągle wierzysz Panie
Póki nas chroni Twoja miłość
Nic złego światu się nie stanie