Skąd przychodzi muzyka
Skąd przychodzi muzyka
O tym nie wie nikt
A tyle tyle jej wokół
Od zmierzchu aż po świt
Przemyka między drzewami
Spływa słońca promieniem
Jest krzykiem radością i bólem
Jest zapatrzeniem
Czeka u progu domu
Gdzie było zbyt wiele ciszy
A najpiękniejsza jest wtedy
Gdy dwoje ludzi ją słyszy
O struny zmierzchu potrąca
I gwiazdom z nieba spada
I na przymkniętych powiekach
Nocą cicho siada
Skąd przychodzi muzyka
O tym nie wie nikt
A tyle tyle jej wokół
Od zmierzchu aż po świt
Przemyka między domami
Spływa słońca promieniem
Jest krzykiem radością i bólem
Jest zapatrzeniem