Walking Dead
Słuchałem Ninę Simone w pokoju gdzie wszystko nie jest na miejscu
Wyszedłem na ławkę pod blok ostatnich znajomych zabrał mi Facebook
Podarty skrawek papieru zwinąłem w kieszeni zamieniając w kulkę
I rzucam by trafił z wiatrem do celu przez puste ulice do kogoś kto również
Czuje jak ja i potrafi to życie zamienić w felieton
Gdy hypeman i DJ przestaną grać i skończy się stary miesiąc
Podłożę pod głowę wszystko co mam ciepło świata odda mi beton
Usłyszę że chłopak taki jak ja może być kim zechce Hellboy
Dlatego nie będę tym kim nie chcę serce
Póki serce nie zechce nie będę tym kim chcesz madame
Możemy razem podpalić świat albo spłonąć na ziemi wśród milionów istnień
Jestem z Tobą przysięgam dzisiaj i jutro (pojutrze nie wiem)
Może zostawię Ci kartkę przy łóżku że wyszedłem biegać by odnaleźć siebie
Potem wrócę po latach jak Forrest Gump ze sławą jak Cunningham
Zagram z Tobą va banque o dom rodzinę i psa
Tylko powiedz mi czemu nie ma ludzi na ulicach miast
I jak to się mogło stać że zostałem sam
Wszystko co widzisz to tylko sen
Tylko maszyna wprowadza w ruch krew
Masz biały kaftan na sobie i przyjmujesz lek
Walking dead
Wszystko co widzisz to tylko sen
Tylko maszyna wprowadza w ruch krew
Masz biały kaftan na sobie i przyjmujesz lek
Walking dead
Wszystko co widzisz to tylko sen
Tylko maszyna wprowadza w ruch krew
Masz biały kaftan na sobie i przyjmujesz lek
Walking dead
Wszystko co widzisz to tylko sen
Tylko maszyna wprowadza w ruch krew
Masz biały kaftan na sobie i przyjmujesz lek
Walking dead
Słuchałem Niny Simone w pokoju gdzie ciepło to para z oddechu
Wyszedłem z bloku na front z terpentyną w butelce po mleku
I może matematyka nie ma prawd gdy czasu nie mierzy skala sekund
A ja sam nie jestem dla mas zamknięty jak pająk pod szklanką bezdechu
Nie dać się zranić jak Ci co ślepo wyznają socjalizm
I idą krwawo na sloganów fali deptając strzępy ciał pod stopami
Szansa fenomen to puścić dobry omen drogami
Bo nie jesteśmy tacy sami choćbyśmy chodzili równymi ścieżkami
Ale może tylko maszyna wprowadza w ruch krew
A wyobraźnia szuka cienia pod żyłami
Właśnie podają mi lek zaciskam kaftan palcami
Gdy moje życie to tylko sen to chcę być wciąż jak najebany
I strzelać do trupów jak w Walking dead stojąc w oknie sypialni
Ta mam pewną pierdoloną schizofrenię
Bo co noc śni mi się że mnie anioł z nieba w nagrodę zrzucił na ziemię
W pół drogi do Księżyca zawraca mnie palców skinienie
A ktoś szepta gdy leży na łóżku że jeśli wrócę wyłączą aparat z tlenem
Wszystko co widzisz to tylko sen
Tylko maszyna wprowadza w ruch krew
Masz biały kaftan na sobie i przyjmujesz lek
Walking dead
Wszystko co widzisz to tylko sen
Tylko maszyna wprowadza w ruch krew
Masz biały kaftan na sobie i przyjmujesz lek
Walking dead
Wszystko co widzisz to tylko sen
Tylko maszyna wprowadza w ruch krew
Masz biały kaftan na sobie i przyjmujesz lek
Walking dead
Wszystko co widzisz to tylko sen
Tylko maszyna wprowadza w ruch krew
Masz biały kaftan na sobie i przyjmujesz lek
Walking dead