Spalić ogień
Spalić ogień nie jestem twoim wrogiem
Nie jestem bogiem w jego imieniu nie powiem tobie nic
Kruszę szczyt na najwyższym poziomie
Ściskam pięść na mikrofonie pierdolę co mówią krzycz
Ja jestem jednym z nich i daję słowo
Nic nie zmusiło mnie żeby iść w tył idę prosto
Odkąd mamy dobrą widoczność
Choć dookoła dym mordo wszystko spłonie
Zróbcie hałas i podnieście dłonie
Trzeba się postarać nadrabiają tylko gamonie koniec
Nic nie zrobię z tym fantem
Kopsaj klucz to wyczyścimy dzisiaj cały twój skarbiec
Polej benzyną plastik podaj zapałkę i podpal to
Zjara się tak jak zawsze
Odpalana noc wracane będzie z hajsem
Jebać sztampę robimy hip hop na poważnie
Nie spalisz ognia nie zabijesz nas
Nie ma dobra gdy na zło zasłaniasz twarz
Nie warto jak wartości masz
Może warto spróbować jeszcze raz
Nie spalisz ognia nie zabijesz nas
Nie ma dobra gdy na zło zasłaniasz twarz
Nie warto jak wartości masz
Może warto spróbować jeszcze raz
Wybuduj większy mur niż poprzedni proszę
I chociaż ciężki brzuch to go przeskoczę przecież
Jak wygłodniały pies; pulsuje krew w nas
Dopóki biorę wdech dopóki leci ta pętla
Możesz mnie zamknąć w sejf wrzucić w wodospad
Zabijam lęk wiem jak się wydostać
A ognia nie podpalimy jednym wersem
Zbiorę ich tyle by zmieniły się w saletrę
Bum ognie są większe
Nie możesz obok przejść spróbuj przez nie
Nogą przez węgle jak lew przez pętle co płonie
I dłonie w pięść złóż potem na stole je odbij
Kradną tlen myśli pogodę lecz
Nie wygra deszcz z wodą oni z oporem serc (nigdy)
To moje „nie" na mikrofonie
A twoje gdzie zmożone snem ziomek
Nie spalisz ognia nie zabijesz nas
Nie ma dobra gdy na zło zasłaniasz twarz
Nie warto jak wartości masz
Może warto spróbować jeszcze raz
Nie spalisz ognia nie zabijesz nas
Nie ma dobra gdy na zło zasłaniasz twarz
Nie warto jak wartości masz
Może warto spróbować jeszcze raz
Patrzę na świat swoimi oczami
Zarazem jeden z was póki ogień się pali
Do ostatniej kropli tego żeśmy nie oddali
Próbując przebić konflikt sobie sami
Kraty powstawiali w okna świata zobaczyć nie można
W full HD ziom od środka a na końcu zdania kropka
Nie da rady jak nie wolno a jak nie da rady
Rady nie da styl można zakopać można pogrzebać
Siema Raku Morda w kubeł kurwa gleba (co)
Ziom bez złudzeń czego mogę się spodziewać
Jak wystarczy że będą mnie podejrzewać
Nie spalisz ognia nie zasłonisz nieba
Uwierz mi na słowo nic więcej nie trzeba
Jak chcesz być sobą to się sercem uśmiechaj
Myśl głową nogą przemierzaj
Jakakolwiek droga dalej. Będzie dobrze dzieciak
Dzieciak
Nie spalisz ognia nie zabijesz nas
Nie ma dobra gdy na zło zasłaniasz twarz
Nie warto jak wartości masz
Może warto spróbować jeszcze raz
Nie spalisz ognia nie zabijesz nas
Nie ma dobra gdy na zło zasłaniasz twarz
Nie warto jak wartości masz
Może warto spróbować jeszcze raz