Profan
Przed światem się usprawiedliwiam
Że szukam prawdy Bóg wie gdzie
Prawda jest smutna - żadem profan raczej
Dla sacrum nie poświęci się
Wszystko na świecie jest możliwe
Wszystko się zmienia z dnia na dzien
Jedynie moje życie nie powinno
Nawet wrogowi zdarzyć się
Gdy klatka złota a w niej pokarm
Dla ciała wszystko czyli nic
Siebie przynajmniej trzeba kochać - mówię
A myślę - nie mam po co żyć
Po co to dupy zawracanie
Po prostu głupio cieszmy się
Bądźmy pijani kiedy w progu stanie
Strach że zabawy nadszedł kres