Miotr Parek
Byłeś jeszcze wtedy młodym Markiem
Ale twoje oczy widziały więcej
Mózg twój tworzył świat nie z tego świata
Ty w nim przebywałeś coraz częściej
Krzyczałeś do ludzi dziwnymi płótnami
Ciołeś tekstem ostrym jak samo życie
Dobierałeś akordy ciemne jak odgłos dzwonu
Książe ironii ty cierpiałeś skrycie
Może zaszedłeś za daleko w poszukiwaniu samego siebie
Nie mogłeś zejść z tej drogi
A może zwyczajnie nie chciałeś
Nadszedł dzień gdy wybrałeś ciemność
Spłynęły krwią twoje płótna
Uśmiechnąłeś się do siebie raz ostatni
Zabrzmiała pożegnalnie piesń Vanfiota