Zapach lasu

Czuję zapach niezmiennego od lat lasu
Magiczna bariera od maszyn i automatów
Dla chłopaków kiedyś najbliższe
Miejsce do machów a dziś najlepszy sposób na
Dobre spędzanie czasu
Co zmienia nas tu? Może już starszy wiek
A może przez stare konary
Nie przechodzi stres
Wdech bez codziennych spalin
A wśród zaśnieżonych drzew
Sprawia, że można chwilę pomyśleć o
Tym jak tu jest Życie to test
A zdać go to nie prosta kwestia
Dookoła presja żądna mięsa
Rządowe zajęcia, zakazy i cięcia
Niewidzialna ręka nad kontrolą społeczeństwa
Ludność się nakręca na zagrywki błahe
Na tępych aktorów, którzy wystawiają łapę
Ja za to nie płacę, zbieram się na trasę
Bo wszystkie problemy zawsze
Zostają przed lasem tymczasem

Są u nas na ziemi takie miejsca
Gdzie mogą powrócić cechy
Których nie pamiętasz
Zabiegany człowiek wciąż odwraca
Się od szczęścia
To konsekwencja biegu jak i ciągłego napięcia
Są u nas na ziemi takie miejsca
Gdzie mogą powrócić cechy
Których nie pamiętasz stare drzewa szepczą
Aby choć na chwilę przestać
Bo delikatne zdrowie to
Nasz jedyny egzemplarz

Czuję zapach niezmiennego od lat lasu
Od połowy życia jakoś nie schodzę ze szlaku
Jak w partii szachów
Pełen spokój i pomysłów zasób
Żeby przed dorosłym życiem
Nie odczuwać strachu Życie ma sporo etapów
Lecz nie każdy jest lekki
Nie zawsze pomaga zimna łycha, lód i bletki
Można paść na deski
Można jeść tabletki aż do przyjazdu karetki
Zgaś wszystkie świeczki zanim je podpalą
Są lepsze sposoby, aby odpędzić przegraną
Żyj duchową miarą, patrz w oczy tym chamom
Co wciskają ci dragi
Lecz już tobą nie zostaną
Zakończ każdy dialog
Co wciąż przynosi straty
Lepiej żyć spokojnie niż się
Wciskać w tarapaty zresztą sam zobaczysz
Tymczasem ruszam w lasy
Gdzie ze mną ramię w ramię
Kroczy duch mojego taty wśród naszych

Są u nas na ziemi takie miejsca
Gdzie mogą powrócić cechy
Których nie pamiętasz
Zabiegany człowiek wciąż odwraca
Się od szczęścia
To konsekwencja biegu jak i ciągłego napięcia
Są u nas na ziemi takie miejsca
Gdzie mogą powrócić cechy
Których nie pamiętasz stare drzewa szepczą
Aby choć na chwilę przestać
Bo delikatne zdrowie to
Nasz jedyny egzemplarz

Czuję zapach niezmiennego od lat lasu
Bez głupich cytatów i foteczek adidasów
Kilku asów ze mną
Których ciągnie do klimatów
Gdzie milczy telewizja i argumenty wariatów
Z dala od pasów, które trzymają przy ziemi
Od każdego zjeba, co tak ponoć wiele zmieni
Zawiedzeni wyborcy ciągle szukają nadziei
Patrząc na kiubę wyborczą
Która wystaje z kieszeni
Już nie mam weny tak
Aby śledzić wszelkie kłótnie
Życie jest za krótkie
Żeby wkurwiać się okrutnie
Są dyskusje o tym jaką ktoś nam ubrał suknie
O homo imprezach obchodzonych bardzo hucznie
Cudnie, jednak osiągnąłem pewien stan
Nie zatruwam głowy syfem walącym do bram
Jestem tam
Gdzie liczy się dzisiaj wartość duchowa
Surowa przyroda, szczere słowa sam zobacz

Są u nas na ziemi takie miejsca
Gdzie mogą powrócić cechy
Których nie pamiętasz
Zabiegany człowiek wciąż odwraca
Się od szczęścia
To konsekwencja biegu jak i ciągłego napięcia
Są u nas na ziemi takie miejsca
Gdzie mogą powrócić cechy
Których nie pamiętasz stare drzewa szepczą
Aby choć na chwilę przestać
Bo delikatne zdrowie to
Nasz jedyny egzemplarz

Músicas mais populares de Pluto

Outros artistas de Alternative rock