Nasze poddasze
Dzień dzisiaj wstał
Jakby nie chciał wstać
Ta poranna mgła
Pasuje doskonale
Pijesz znów zwietrzałą herbatę
Całą topisz w szklance
Starasz się uśmiechać gdy płaczę
Moją dłoń gładzisz palcem
Mówisz mamy nasze poddasze
Przytulne zimą gorące latem
Ciągle mamy nasze poddasze
Szczere rozmowy ponad światem
Obmywam twarz
Coś bym zmienić chciała
Dziś nie wyszło mi
Nie to zamierzałam
Kupię dwa wiosenne żonkile
Na dole w starej kwiaciarni
Tak jak ty maluję złe chwile
Barwami wyobraźni
Mówisz mamy nasze poddasze
Przytulne zimą gorące latem
Ciągle mamy nasze poddasze
Szczere rozmowy ponad światem